Po udanym wieczorze Iris, Kelsey, Nareesha i Michelle wróciły do domu. Tam zastały chłopaków, którzy już smacznie spali.
- Jak oni słodko wyglądają - stwierdziła Nareesha.
- Dobra, chodźmy do sypialni, niech oni tu śpią - powiedziała Michelle, wyłączając telewizor.
Dziewczyny przez pół nocy planowały wakacje, a potem zasnęły.
- Wstawać ! - chłopcy budzili swoje partnerki poprzez uderzanie poduszkami.
- Pięciu na czterech ? Co to ma być ? - Iris wstała pierwsza.
- Dalibyście pospać - mamrotała Kelsey spod poduszki.
- Nikt wam nie kazał gadać całą noc ! - zawołał Jay.
- Kto ci powiedział takie rzeczy ? Wy spaliście jak susły, kiedy wróciłyśmy ! - Michelle włączyła się do rozmowy.
- Najwyraźniej za późno wróciłyście - wtrącił się Nathan.
- Dobra, spokój. Zmęczeni byliśmy - tłumaczył Siva.
- Seev, one się z nami droczą - Tom klepnął przyjaciela po plecach. - No złaźcie już z tych łóżek !
- Zaraz wstajemy ! - zawołały dziewczyny chórem.
- Lodówka pełna ! byliście na zakupach ? - zapytała Michelle.
- No tak, kupiliśmy to , co najpotrzebniejsze - odpowiedział Nathan .
- Jedliście już śniadanie ? Bo ja jestem głodna jak wilk - odparła Iris.
- No właśnie, śniadanko... - zaczął Max i podstępnie się uśmiechnął.
- No nie, znowu coś wymyślili - stwierdziła Nareesha.
- Nasze kochane dziewczynki, czy przygotujecie nam śniadanie ? - zaproponował Jay.
- Wy to zawsze na coś genialnego wpadniecie - powiedziała Kelsey.
- My zaraz zabierzemy się za robienie soku pomarańczowego ! - zawołał Nathan.
- Nie wydaje mi się, że to tego potrzeba pięciu osób - zaśmiała się Iris.
- No to co, możemy na was liczyć ? - zapytał Max.
- Pewnie, że tak ! - zawołały dziewczyny i pocałowały swoich mężczyzn. Tylko Jay stał jak kołek.
- Nikt nie zwraca na mnie uwagi ! - pochlipywał.
- Ooooo, Jay ! - zawołały dziewczyny i rzuciły się mu na szyję.
- I co, łyso wam ? - wyraźnie dumny z siebie Jay zwrócił się do chłopców.
- Stary, to są nasze dziewczyny - zaśmiał się Siva.
- Dobra, koniec czułości. Co z tym śniadaniem ? - przerwał Tom.
- Już się za nie bierzemy - odpowiedziała Kelsey.
- Ale wy musicie mi pomóc ! - obwieściła Nareesha.
- Wam zawsze ! - zawołali chórem.
Każdy z chłopców otrzymał zadanie. Siva kroił pieczarki, Tom cebulę, Max rozbijał jajka. Jay i Nathan...., no właśnie, zajęli się przygotowaniem soku. O matko z ojcem ! :D Delikatnie mówiąc, nie szło im to sprawnie ;))
Po dość długiej pracy śniadanie było gotowe. Bardzo szybko zniknęło z talerzy .
- Ale my nie zmywamy ! - wyrwała się Iris.
Gdy chłopcy zajmowali się zmywaniem, dziewczyny poszły się przebrać - Cholera, znowu się daliśmy ! - zawołał Nathan.
- Dlaczego zawsze my myjemy naczynia ? - zastanawiał się Tom.
- Może dlatego, że ona gotują ? - zauważył Jay.
- Co racja, to racja - dodał Max.
- Nie użalajmy się nad sobą. - powiedział Siva. - Ale myślę, że ta zmywarka była dobrym pomysłem
______________________________________
Sory, wena mnie opuściła.;/ Na razie nudy, ale wytrzymajcie trochę, wkrótce się rozkręci ;))
nudyy?? dziewczyno, troche wiary w siebie :)
OdpowiedzUsuńGdzie nudy ?
OdpowiedzUsuńChyba oszalałaś ?!
Uwielbiam te wasze blogi , sama myślę czy nie założyć ...:*
Pozdro:*