poniedziałek, 9 stycznia 2012

Rozdział 6

   Po udanym wieczorze Iris, Kelsey, Nareesha i Michelle wróciły do domu. Tam zastały chłopaków, którzy już smacznie spali.
     - Jak oni słodko wyglądają - stwierdziła Nareesha.
     - Dobra, chodźmy do sypialni, niech oni tu śpią - powiedziała Michelle, wyłączając telewizor.
   Dziewczyny przez pół nocy planowały wakacje, a potem zasnęły.
     - Wstawać ! - chłopcy budzili swoje partnerki poprzez uderzanie poduszkami.
     - Pięciu na czterech ? Co to ma być ? - Iris wstała pierwsza.
     - Dalibyście pospać - mamrotała Kelsey spod poduszki.
     - Nikt wam nie kazał gadać całą noc ! - zawołał Jay.
     - Kto ci powiedział takie rzeczy ? Wy spaliście jak susły, kiedy wróciłyśmy ! - Michelle włączyła się do rozmowy.
     - Najwyraźniej za późno wróciłyście - wtrącił się Nathan.
     - Dobra, spokój. Zmęczeni byliśmy - tłumaczył Siva.
     - Seev, one się z nami droczą - Tom klepnął przyjaciela po plecach. - No złaźcie już z tych łóżek !
     - Zaraz wstajemy ! - zawołały dziewczyny chórem.
     - Lodówka pełna ! byliście na zakupach ? - zapytała Michelle.
     - No tak, kupiliśmy to , co najpotrzebniejsze - odpowiedział Nathan .
     - Jedliście już śniadanie ? Bo ja jestem głodna jak wilk - odparła Iris.
     - No właśnie, śniadanko... - zaczął Max i podstępnie się uśmiechnął.
     - No nie, znowu coś wymyślili - stwierdziła Nareesha.
     - Nasze kochane dziewczynki, czy przygotujecie nam śniadanie ? - zaproponował Jay.
     - Wy to zawsze na coś genialnego wpadniecie - powiedziała Kelsey.
     - My zaraz zabierzemy się za robienie soku pomarańczowego ! - zawołał Nathan.
     - Nie wydaje mi się, że to tego potrzeba pięciu osób - zaśmiała się Iris.
     - No to co, możemy na was liczyć ? - zapytał Max.
     - Pewnie, że tak ! - zawołały dziewczyny i pocałowały swoich mężczyzn. Tylko Jay stał jak kołek.
     - Nikt nie zwraca na mnie uwagi ! - pochlipywał.
     - Ooooo, Jay ! - zawołały dziewczyny i rzuciły się mu na szyję.
     - I co, łyso wam ? - wyraźnie dumny z siebie Jay zwrócił się do chłopców.
     - Stary, to są nasze dziewczyny - zaśmiał się Siva.
     - Dobra, koniec czułości. Co z tym śniadaniem ? - przerwał Tom.
     - Już się za nie bierzemy - odpowiedziała Kelsey.
     - Ale wy musicie mi pomóc ! - obwieściła Nareesha.
     - Wam zawsze ! - zawołali chórem.
Każdy z chłopców otrzymał zadanie. Siva kroił pieczarki, Tom cebulę, Max rozbijał jajka. Jay i Nathan...., no właśnie, zajęli się przygotowaniem soku. O matko z ojcem ! :D Delikatnie mówiąc, nie szło im to sprawnie ;))
Po dość długiej pracy śniadanie było gotowe. Bardzo szybko zniknęło z talerzy .
     - Ale my nie zmywamy ! - wyrwała się Iris.
Gdy chłopcy zajmowali się zmywaniem, dziewczyny poszły się przebrać     - Cholera, znowu się daliśmy ! - zawołał Nathan.
     - Dlaczego zawsze my myjemy naczynia ? - zastanawiał się Tom.
     - Może dlatego, że ona gotują ? - zauważył Jay.
     - Co racja, to racja - dodał Max.
     - Nie użalajmy się nad sobą. - powiedział Siva. - Ale myślę, że ta zmywarka była dobrym pomysłem


______________________________________

Sory, wena mnie opuściła.;/ Na razie nudy, ale wytrzymajcie trochę, wkrótce się rozkręci ;))

2 komentarze:

  1. nudyy?? dziewczyno, troche wiary w siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie nudy ?
    Chyba oszalałaś ?!
    Uwielbiam te wasze blogi , sama myślę czy nie założyć ...:*
    Pozdro:*

    OdpowiedzUsuń