piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 32

     - Okej. Łazienka na górze jest nasza. Wy macie tą na parterze ! - Nareesha zwróciła się do chłopaków.
     - Ale nasza jest mniejsza ! - żalił się Nathan.
     - Trudno ! - zaśmiała się Iris.
     - To może my pójdziemy po jakąś kolację ? - zaproponował Siva.
     - Właśnie ! - przytaknął Jay.
     - Racja, możecie iść ! - odparła Michelle.
     - Tylko kupcie mi coś jadalnego ! - roześmiała się Kelsey.
     - Bez owoców morza ! - Nareesha ich nie znosiła.
     - A mi możecie kupić jakieś krewetki ! - krzyknęła Iris z łazienki.
   Minęło trochę czasu. Dziewczyny wzięły prysznic i były gotowe. Oglądały kablówkę. Chłopców dalej nie było.
     - Sporo czasu im to zajmie ! - stwierdziła Iris.
     - A ja się założę, że poszli nietylko po kolację ! - Kelsey była bardzo podejrzliwa.
Ich rozmowę przerwały krzyki na werandzie.
     - To miasto jest zajebiste !
     - Tu jest wszystko: dwa kluby, jakieś dyskoteki, pizzeria, chyba z pięć restauracji, lodziarnie ! - oznajmił Seev.
     - A nie mówiłam ! - zawołała Kelsey. - Gdzie wy byliście ?
     - Zwiedzaliśmy okolicę ! - tłumaczył Nath. - I kupiliśmy piwo.
     - Co z kolacją ? - zapytała Iris.
     - Upss.. - szepnął Jay.
     - Co "upss" ? - Michelle się zdenerwowała.
     - Zapomnieliśmy pójść po zamówienie ! - wyznał Max.
     - Bez jaj ! - Nareesha też była wkurzona. - Ja jestem głodna ! Już was tu nie ma !
   Chłopcy praktycznie pobiegli po kolację.
     - Oni są tacy głupi, czy udają ? - zastanawiała się Kelsey.
     - Starają się.. - odparła Michelle.
     - Oni są wiecznie zakręceni ! - dodała Iris.
     - Ale chyba za to ich kochamy ! - podsumowała Nareesha. - Poza tym , co to za wakacje bez szaleństwa?
    - Wystarczy tych wrażeń na jeden dzień....

1 komentarz: