- Okej. Łazienka na górze jest nasza. Wy macie tą na parterze ! - Nareesha zwróciła się do chłopaków.
- Ale nasza jest mniejsza ! - żalił się Nathan.
- Trudno ! - zaśmiała się Iris.
- To może my pójdziemy po jakąś kolację ? - zaproponował Siva.
- Właśnie ! - przytaknął Jay.
- Racja, możecie iść ! - odparła Michelle.
- Tylko kupcie mi coś jadalnego ! - roześmiała się Kelsey.
- Bez owoców morza ! - Nareesha ich nie znosiła.
- A mi możecie kupić jakieś krewetki ! - krzyknęła Iris z łazienki.
Minęło trochę czasu. Dziewczyny wzięły prysznic i były gotowe. Oglądały kablówkę. Chłopców dalej nie było.
- Sporo czasu im to zajmie ! - stwierdziła Iris.
- A ja się założę, że poszli nietylko po kolację ! - Kelsey była bardzo podejrzliwa.
Ich rozmowę przerwały krzyki na werandzie.
- To miasto jest zajebiste !
- Tu jest wszystko: dwa kluby, jakieś dyskoteki, pizzeria, chyba z pięć restauracji, lodziarnie ! - oznajmił Seev.
- A nie mówiłam ! - zawołała Kelsey. - Gdzie wy byliście ?
- Zwiedzaliśmy okolicę ! - tłumaczył Nath. - I kupiliśmy piwo.
- Co z kolacją ? - zapytała Iris.
- Upss.. - szepnął Jay.
- Co "upss" ? - Michelle się zdenerwowała.
- Zapomnieliśmy pójść po zamówienie ! - wyznał Max.
- Bez jaj ! - Nareesha też była wkurzona. - Ja jestem głodna ! Już was tu nie ma !
Chłopcy praktycznie pobiegli po kolację.
- Oni są tacy głupi, czy udają ? - zastanawiała się Kelsey.
- Starają się.. - odparła Michelle.
- Oni są wiecznie zakręceni ! - dodała Iris.
- Ale chyba za to ich kochamy ! - podsumowała Nareesha. - Poza tym , co to za wakacje bez szaleństwa?
- Wystarczy tych wrażeń na jeden dzień....
haha, świetne xd
OdpowiedzUsuń