- Cholera, ile jeszcze ? - denerwował się Nathan. - Głodny jestem !
- Gdybyś się szybciej zbierał, zdążyłbyś zjeść - zauważyła Kelsey.
Ich rozmowę przerwało wejście Iris.
- I co ? - wypytywał Jay.
- Co co ? Przeprosiłam mamę.
- Mądra dziewczynka ! - Tom przytulił Iris. - To jedziesz na Kretę ?
- No tak.
Po tych słowach zapanowała euforia..
- Przejrzałam na oczy, dzięki wam !- Iris zwróciła się do dziewczyn.
- Powiedziałyśmy tylko prawdę.
Chłopcy byli już u pani Copper w kuchni. Dziewczyny dołączyły do nich.
- Dziękujemy ! - krzyczał Siva .
- Kochamy panią ! - wołał Jay.
- Wiedziałem, że można na panią liczyć ! - dodał Max.
- Jaka mama, taka córka ! - stwierdził Nathan.
- Spokojnie, chłopcy ! - zaśmiała się mama Iris. - Ale nie będzie tak łatwo. Postawię wam kilka warunków.
- Nieee !
- Po pierwsze: Iris codziennie do mnie dzwoni !
- My jej przypilnujemy ! - obiecał Max.
- Po drugie : mało alkoholu. Jesteście dorośli, nie mogę go wam zabronić, ale z umiarem !
- Tak jest ! - odparł Jay, mający największą słabość do napojów wyskokowych. Ale skoro obiecał :)
- Był już ktoś z was na Krecie ? - zapytała pani domu.
- Nie, a czemu pani pyta ? - zdziwił się Tom.
- Nie chcę, żebyście się zgubili ! Błagam was, nie chodźcie nigdzie pojedynczo !
- Mamo, spokojnie, nie martw się będzie ok - uspokoiła ją Iris. - Będziemy pilnować siebie nawzajem !
- Oczywiście ! - przytaknęli przyjaciele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz