poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 17

     - Co dziś robisz ?
     - A co mama robić ? Zajęć już nie mam, więc się nudzę - odpowiedziała Kelsey.
     - Tom też ?
     - No tak.
     - To przyjedziecie po mnie i po Nath'a.
     - Ponieważ ?
     - Chciałaś wpaść na trening !
     - Zapraszasz nas ? Jak milutko !
     - W końcu będę miała święty spokój !
     - O której ?
     - Bądźcie o 16.15. I przywieź mi twoje żółte spodnie !
     - Ale te od dresu czy rurki ?
     - No od dresu !
O umówionej godzinie para czekała przed budynkiem.
     - Siema, trenerze ! - zawołał Tom.
     - Cześć, szoferze !
     - Nie jestem szoferem !
     - A ja trenerem !
     - Jeszcze ! Tutaj masz spodnie. Po co ci one ?
     - Chcę je ubrać! - Iris zaczęła rozpinać rozporek.
     - Tutaj ? - oburzył się Nathan.
     - Czyżby cię to zniesmaczyło ? - Tom wybuchnął bardzo głośnym śmiechem.
     - Wiesz co, to moja dziewczyna, a za oknem, na chodnikach jest pełno ludzi...
     - Przecież nosi bieliznę !
     - A poza tym taki tyłek trzeba pokazywać ! - dodała Kelsey.
     - Z wami to jest masakra ! Kochanie, nie wystawiam dupy przez okno, tylko się przebieram ! Tom, przejechałeś!
     - Twoja orientacja w terenie jest godna podziwu ! - stwierdził Nathan.
     - O, tutaj !
     - No to wysiadamy !
Przyjaciele weszli do hali. Drużyna już ćwiczyła, z wyjątkiem John'a, który siedział na podłodze, tuż obok wejścia.
     - A tobie co ?
     - Skurcz mnie złapał !
     - Podobno taki niezniszczalny jesteś !
     - Bo jestem ! To wypadek przy pracy ! O, kogo ja widzę ! Kelsey !
     - Cześć !
     - Który z nich to Nathan ?
     - Ja. Skąd mnie znasz ?
     - Po pierwsze: Christina jest dalej podniecona tym, że to ty jesteś chłopakiem Iris. Musiałem jej wysłuchiwać. Wiem jak się ubierasz, czeszesz, jak śpiewasz, nawet jak chodzisz ! Po drugie: trochę czasu spędzam z twoją dziewczyną, Miło mi cię poznać !
     - Mi też.
     - A to kto ?
     - Jam jest Tom !
     - To dlatego mówiłaś, że uwielbiasz to imię.
     - Myślałeś, że to przez świnskie teksty drugiego Tom'a ?
     - Jakie świńskie teksty ? On nie jest godny nosić moje imię !
     - Uspokój się. To typowy "playboy" i tyle.
     - Dlaczego mnie to nie dziwi ? - zaśmiała się Kelsey.
     - Dobra. Wy idziecie na trybuny, ty rozmasujesz nogę i zaczniemy robić coś ciekawszego !
Po krókiej rozgrzewce chłopcy podzielili się na dwie drużyny. Do zawodów pozostal tydzień, więc Iris skupiła się tylko na grze.
     - Cholera, nie tak ! Tom, przestań się popisywać !
     - Skupcie się ! - wtórował jej Fox.
     - Zmiania ! Robimy opcję z wysuniętym obrońcą ! Chad, jesteś najszybszy !
Gra szła znacznie lepiej, w tym czasie Kelsey, Tom i Nathan podziwiali "mecz".
     - Jak oni sie na nią gapią ! - przeżywał ostatni.
     - Mówi im, co mają robić, muszą nawiązywać kontakt wzrokowy !
     - Z jej tyłkiem ?!

sobota, 28 kwietnia 2012

Zmiana :)

Pewnie niektóre z Was mają problemy z wejściem na naszego bloga o The Wanted :) Rev wprowadzała  zmiany i na chwilę zmieniła adres, który moment później został zajęty.;( 
http://the-wantedpll.blogspot.com/ - to nowy adres :)
Nie wszyscy tu wchodzą, także fajnie byłoby z Waszej strony, gdybyście ich poinformowały :)

czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 16

     - Teraz będę pomagać panu Fox w prowadzeniu drużyny ! - obwieściła Iris na treningu.
     - I super ! - zawołał John. - A co dziś robimy ?
     - Najpierw 15 okrążeń ! - odpowiedział trener. - A potem co ?
     - Może ćwiczenia na drążku, na wzmocnienie rąk !
Po kilkunastu minutach ćwiczeń Iris nakazała.
     - Teraz po 30 pompek !
     - Przecież nie jesteśmy w wojsku ! Mamy grać w kosza !
     - Istnieje coś takiego jak rozgrzewka ! Dobra, to ćwiczcie w parach, z piłką !
     - Ty mnie zadziwiasz ! - odparł Fox.
     - Ale czemu ?
     - Rygor wprowadzasz jak jakiś pułkownik !
     - Niech mi pan uwierzy, gdyby pan miał takich przyjaciół jak ja, też by się pan tak zachowywał !
     - Nie wykorzystuję cię zbytnio ?
     - W razie czego panu powiem.
     - Ej, trenerko ! - wtrącił Chris. - Pokaż co potrafisz !
Iris złapała piłkę, chłopak stanął pod koszem. Obrót sprawy naprawdę go zadziwił. Dziewczyna zawodowo go ograła, a swoim rzutem pokazała klasę.
     - To było fuksem ! Dałem ci fory !
     - No to niech reszta się popisze !
Dziewczyna to samo zrobiła z całą drużynę.
     - O kurde !
     - To się na reprezentację kwalifikuje ! - krzyknął Chris.
     - Bez przesady ! Ogranie was to żadna sztuka ! Stojąc na obronie, ręce trzyma się w górze. Wiem, że jestem fajna, ale nie możecie mnie tulić i obmacywać, bo to są przewinienia !
     - Dlaczego ty nigdzie nie grasz ? - zapytał Fox.
     - Grałam w szkolnej reprezentacji, ale zrezygnowałam.
     - Jaki był powód ?
     - Hmmm, mój trudny charakter. Po prostu razem z trenerką miałyśmy inne zapatrzenie na grę. To było zbyt skomplikowane. Mam nadzieję, że wy to zrozumiecie.
     - Sie wie, szefowo !
     - A nie interesowała cię gra w klubie ?
     - Dalej mnie interesuje !
     - Ja na twoim miejscu poszukałabym jakiegoś dobrego klubu.
     - To zajmuje trochę czasu..
     - Choć się na tym nie znam, wydaje mi się, że masz talent !
     - Nie lubię się dostosowywać !
     - Indywidualistka ?
     - Można tak powiedzieć !

Rozdział 15

     - Nie uwierzysz, co się stało ! - zawołała Iris od razu po wejściu do mieszkania.
     - Buziaka wcale nie potrzebuję - odpowiedział Nathan.
     - No przepraszam ! Pasuje ?
     - Ok. Więc co się stało ?
Iris opowiedziała wszystko chłopakowi.
     - No i zajebiście ! Pamiętasz, Seev mówił, że się nadajesz ! Martwi mnie tylko, że to drużyna męska...
     - Zazdrośnik ! To mam się zgodzić ?
     - Lubisz rządzić, znasz się na tym...
     - Chwila, chwila.. Ja lubię rządzić ?! Ciekawe, z której strony !
     - Ze wszystkich !
     - Jesteś głupi !
     - Trudno ! A ty nadajesz się na trenera !
     - Na razie mam być asystentem trenera.
     - Z twoimi umiejętnościami niedługo awansujesz ! A tak w ogóle, to Kelsey, Tom, Jay i Siva dziś przyjadą !
     - O, to zrobię lasagne ! Wiesz, czego potrzebuję, idź do sklepu ! Kup jeszcze wino i coś słodkiego. Ja wezmę prysznic.
Oczywiście, nie obyło się bez spóźnienia.
     - Cześć, gołąbki !
     - Iris, co ty masz na głowie ? - zapytał Jay.
     - Włosy.
     - Ale co masz na włosach ?
     - Cholera, zapomniałam o odżywce !
     - Zmyj to, bo zaraz twoje włosy zrobią się fioletowe ! - zasugerowała Kelsey.
     - A trener z fioletowymi włosami nie jest zbyt dobrym pomysłem ! - zaśmiał się Nath.
     - Jaki trener ?! O co chodzi ?
     - Nie trener, ale asystentka trenera ! Idę zmyć to coś z siebie.
Po wyjściu z łazienki Iris opowiedziała o zaistniałej sytuacji.
     - Moja siostrzyczka to geniusz ! - krzyknął Tom.
     - Bez przesady..
     - Ja to przewidziałem, ja ! - Siva skakał po salonie.
     - Czad ! Będziesz trenować uniwersytecką drużynę koszykarzy ! - odparł Jay.
     - No właśnie, męska ! - zauważyła Kelsey. - A te treningi to są otwarte ? Bo popołudniami często się nudzę...
    - Mi też, wpadnę tam ! - oznajmił Nathan.
    - Od razu całą parafię zaproście ! Na razie nikt nigdzie nie przyjdzie, bo to są dopiero początki, lepiej tego nie oglądać !'
    - Ściśle tajne ?
    - Dokładnie.
____________________________
Nie postaraliście się.;) 4 komentarze ?! Co to w ogóle ma być ?! :D Oczywiście żartuję, ale jeśli Wam się podoba to komentujcie :) ♥

piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 14

   Niestety, studiowanie wymagało tego, żeby czasem pojawić się na uczelni. Iris usiłowała znaleźć jakiejś znajome twarze. Już miała podejść do Cynthii, ale zobaczył John'a, czytającego książkę. Znacznie bardziej wolała jego towarzystwo
     - Kogo ja widzę ! Już myślałem, że zrezygnowałaś !
     - Bez kitu ! Przecież mam ciebie, to znaczy twoje notatki ! Jak to dziwnie zabrzmiało !
     - Nie przejmuj się ! Każdej dziewczynie plącze się przy mnie język !
     - Taaa, jasne ! To dużo tego jest ?
     - No wiesz, jednak nie było cię prawie dwa tygodnie !
     - Potrafisz pocieszyć !
     - Od czego jest ksero ? O, chłopcy idą !
     - Jacy chłopcy ?
     - Moi kumple. Są na drugim roku. Chłopaki, to Iris. A to Tom, Jeremy, Chris i Robert.
     - Tom ?
     - No tak, Tom. A nie podoba ci się ? Bo dla ciebie mogę nawet imię zmienić !
     - Z takimi tekstami to do tamtej laski, a nie do mnie ! - Iris wskazała Christinę.
     - No proszę, dziewczynka z charakterkiem.
     - I chłopakiem.
     - A to zmienia postać rzeczy.
     - Ja to się dziwię jak mogę ci się podobać... - wtrącił John.
     - Podobno brunet z zielonymi oczami to ideał mężczyzny.
     - No właśnie !
     - Podobno !
     - Dobra, dobra, na pewno ci się podobam !
     - Nic nie powiem, bo to może zostać wykorzystane przeciwko mnie !
     - Hahaha ! Masz jakieś plany na dzisiaj ?
     - Miałam zamiar się uczyć.
     - Żartujesz ?
     - Nie wiem, po co się oszukuję !
     - Wiedziałem ! Może przyjdziesz na nasz trening ?
     - A w co ?
     - Teraz kosz.
     - Gdzie ?
     - Tutaj.
     - To tu jest drużyna ?
     - No ba !
     - Jeśli chcecie się przede mną zbłaźnić, to spoko !
Po zajęciach cała piątka udała się na halę. Iris usiadła na trybunach i od razu przeżyła szok. Okazało się, że trenerem jest ich nauczyciel sztuki Fox. Jeszcze większe zaskoczenie nastąpiło, gdy zobaczyła, jak wygląda gra chłopaków. Jej charakter zwyciężył i musiała się wtrącić.
      - Przepraszam, ale mam pytanie. Czy pan zna się na koszykówce ?
      - No nie, ale dorabiam, trenując ich.
      - Nie chciałabym nikogo pouczać, ale pańskie ustawienie nie jest za dobre.
      - Bo ?
      - Dlaczego Robert zostaje na swojej połowie ?
      - Żeby w razie czego nie tracić punktów !
      - Na takim poziomie rzadko dochodzi do kontrataków. A poza tym Robert jest wystarczająco szybko, żeby wrócić w odpowiednim momencie.Trójka zawodników pod koszem to nie za dobry pomysł. Ja proponuję John'a na środku, Robert po prawej i może Chrisa po lewej, bo jest najniższy. Teraz da się cokolwiek rozegrać !
      - Ale żeby laska mówiła nam, co mamy robić ?
      - A co, twoja urażona męska duma ci nie pozwala ? Chcę pomóc !
     - Spróbujmy, a nie dyskutujmy !
Zawodnicy przyjęli propozycję Iris. Nareszcie na ich grę dało się patrzeć.
     - Jestem pod wrażeniem. Skąd ty masz takie pojęcie o koszykówce ? - zapytał Fox.
     - Oglądam NBA, jeszcze kiedyś grałam.
     - Jesteś moim zbawieniem !
     - Że co proszę ?!
     - Za miesiąc zawody. Co ty na to, żebyś mi pomogła w prowadzeniu drużyny ?
     - Ja ?  Ja się nie nadaje ! Ej, chłopcy, grajcie bez kozłowania ! Za to będzie 50 pompek !
     - W ogóle ! Nawet mnie tak nie słuchają !
     - Ja się jeszcze zastanowię. Muszę już iść. Do widzenia ! Na razie, chłopcy !
_____________________________________
Okej, wprowadziłam nowy wątek. :) Na razie to trochę pogmatwane, bo ten rozdział lekko mi nie wyszedł. Postaram się dodać coś w weekend, może nawet dziś :D

czwartek, 19 kwietnia 2012

Koniec ;c

Wiem, że dla wielu z Was to wcale nie jest istotne, ale dzisiaj wydarzyło się coś tak ważnego, że poświęcam temu osobną notkę. Bogdan Wenta, po prawie ośmiu latach rezygnuje z funkcji trenera reprezentacji polskich szczypiornistów. Piszę to ze łzami w oczach, bo nikt nie zrobił tyle dla polskiej piłki ręcznej. Wiem, że to doprowadziło, do końca "Orłów Wenty", ale ja będę pamiętać o nich do końca życia. Jestem świadoma i domyślam się tego, że wkrótce z gry w kadrze zrezygnuje 3/4 zespołu, nie tylko Marcin Lijewski, Mariusz Jurasik i Karol Bielecki. No ale cóż, taka kolej rzeczy. Ja osobiście, jako wielki kibic dziękuję mu za wszystko co zrobił dla naszej kadry, tj. Wicemistrzostwo Świata w 2007 r. , brązowy medal Mistrzostw Świata 2009  , IV miejsce w Mistrzostwach Europy 2010 , Superpuchar w 2007 r.Miejmy nadzieję, że ten  fakt spowoduje , że trener skupi się tylko i wyłącznie na Vive Targach Kielce i osiągnie z tym zespołem dużo więcej.
Dziękuję ! ♥

środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 13

   Po spotkaniu z fankami paczka pospacerowała po mieście. Wieczór spędzili w hotelu.
     - Ale tu jest dobre piwo ! - stwierdził Nathan.
     - Taaaa, ekspert się odezwał ! - zawołał Max. - Wy sie razem z tą idealną studentką nadajecie !
     - Wypraszam sobie ! - oburzyła się Iris. - Osiemnaście lat byłam kujonem i prymusem, wystarczy ! A poza tym, jak myślę o tej mojej klasie, to masakra ! Znając życie, to Christina poprosi o dogłębny wykład na temat anatomii Nath'a !
Jay wybuchnął takim śmiechem, że prawie się udławił.
     - To tam coś jest ?!
     - Wyobraź sobie, że jest ! Przecież Iris nie narzeka !
     - Może narzeka, ale o tym nie wiesz ? - zasugerował Tom.
     - Że co ?!
     - Tom, zamknij się, bo zabiorę ci to piwo ! - krzyknęła Iris.
     - Tak, zamknij się ! - wtórował jej Nathan. - A z tego co widzę, to Kelsey ostatnio nie tryska energią !
     - Być kobietą, być kobietą ! - nucili Max i Seev.
     - Uspokójcie się ! - przerwała im Nareesha. - Chyba to, co dzieje się między naszymi nogami nie jest dobrym tematem do rozmowy ! Nasze życie erotyczne nie jest teraz istotne !
     - W przypadku Jay'a życie erotyczne nie istnieje ! - odparł Tom.
     - Jak nie, jak tak ! - zbulwersował się chłopak.
     - Liczysz ten dzisiejszy pocałunek ? - zapytała Michelle.
     - Ooooo ! - krzyknęli pozostali chłopcy.
     - Ty przeciwko mnie ?!
     - Ja ? No coś ty ! Tylko patrzę na to racjonalnie !
     - To przestań, bo mnie pogrążasz !
     - Zmieńmy temat ! - zaproponowała Kelsey. - Wracając do twojej klasy, mów co chcesz, ale John jest w porządku !
     - Co John ?! Jaki John ?! - ożywili się Nathan i Tom.
     - On zorganizował tę szopkę. Też stwierdził, że to strata czasu, więc dosiadł się do mnie. No i potem Kelsey przyszła.
      - Założę się, że Alex znów nadwyrężył nadgarstek ! - podsumowała Nareesha.
      - Kiedy on nie ma przy nas roboty... - dodała Michelle.
      - No tak. Albo go Tom zaatakuje  rzutkami, albo Max pomyli bilard z kręglami... - wyliczał Siva.
      - Ty nie jesteś lepszy ! Kto ostatnio z Max'em na ramionach stał przed "Ważką", krzycząc: "Dzisiaj my jesteśmy panami tej dzielnicy" i twierdził, że jesteście ochroniarzami ? - zapytał Jay.
      - A potem zabrał słoik z napiwkami, twierdząc, że to wam się należy za pilnowanie wejścia ? - dokończyła Iris.
      - To było wtedy jak przywaliłem głową w futrynę ! - przypomniał sobie Max.
      - Mówiłem, żebyś się schylił ! - zauważył Seev.
      - Niecodziennie widzisz Jay'a i Tom'a stojących na barze, krzycząc: "Łapać złodziei" ! - odpowiedziała Kelsey.
      - Ja to się zastanawiam za co my mamy te karty członkowskie ! - zamyśliła się Nareesha.
      - Ty, Michelle, Iris i ja za nieprzeciętną urodę i świetny charaker ! A oni chyba za to, że są naszymi facetami !
      - Kto tu jest sławny ?
      - Każda z nas już była na okładce, więc to nie jest takie oczywiste !
________________________________
Dzisiaj, gówniarz Nath kończy 19 lat ! (czyli już nie jest gówniarzem.;D). Słodzić mu nie będę, ale najlepszego ! ♥

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 12

   Zespół sprawdził nagłośnienie, przebrał się i rozpoczął koncert. Kelsey, Michelle, Iris i Nareesha siedziały przy barze, razem z Jayne. Po wykonaniu kilku piosenek przyszedł czas na "GYC", ostatnią piosenkę tego wieczoru. Dziewczyny postanowiły udac się do kulis, ale jeszcze na moment zatrzymały się obok sceny. W tym momencie Jay uklęknął tak, że jego twarz znajdowała się na wysokości twarz fanek. Jedna postanowiła skorzystać z okazji i... przysunęła swoje usta do ust chłopaka ! Po chwili zaczęli się całować.
     - Tam jest języczek ?! - dziewczyny zatkało. Seev, Tom, Max i Nath tez byli lekko oszołomieni i zakłopotani. A dwójka dalej się całowała.
     - Co my z nim mamy ! - podsumowała Michelle.
Koncert dobiegł końca. Dziewczyny czekały na chłopaków w garderobie.
     - Te Polki to są strasznie bezpośrednie ! - stwierdziła Kelsey.
     - A Jay jest idiotą ! - dodał Nathan.
     - No co, nie ja zacząłem !
     - Chcesz mi powiedzieć, że na siłę wepchnęła co swój język ? - zapytała Nareesha.
     - Ładna dziewczyna oprzeć się nie mogłem ! A jak świetnie całowała....
     - Nie wnikamy.
     - I ten miodowy błyszczyk...
     - Widać, że dawno dziewczyny nie całował ! - odparł Siva.
     - Za to ty od pięciu lat całujesz tą samą !
     - Jakiś problem ?! - oburzyła się Nareesha.
     - Jeszcze ją zdenrwujcie, to już w ogóle ! - zawołał Tom.
     - Thomasie, co masz na myśli ?
     - Chodziło mi o to, że ciebie jest najtrudniej zdenerwować, więc gdy się wkurzysz musi być naprawdę niefajnie !
     - Wiesz o tym, że ja zawsze jestem oazą spokoju...
     - Taaa, tu są same oazy spokoju ! - stwierdziła Iris. - Idźcie już do fanek, bo czekają na was !
_________________________
Spełni się, spełni się, spełni się.^^ :D
A jak mi jeszcze jedna wyleci z tekstem, że się zabije albo potnie, to nie ręczę za siebie....

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 11

     - Proszę pani, bo naz do samolotu z tym nie wpuszczą ! - zawołała Kelsey, gdy mama Iris pakowała przyjaciołom kolejne porcje ciasta z jabłkami.
     - To zjecie na lotnisku !
     - Jedźmy już ! - odparł Nathan. - Do widzenia !
Po dwugodzinnym locie samolot wylądował w Warszawie. Na lotnisku czekał tłum fanek.
     - Dlaczego nie przyjechaliśmy tutaj wcześniej ? - zastanawiał się Jay. - Jakie tu są zajebiste laski !
     - Ale o pogodzie bym tego nie powiedział... - kaprysił Siva.
     - Ej, oni tu nie mają euro ! - oznajmił Tom. - Za co ja sobie piwo kupię !
     - EURO to oni tu mieli w czerwcu ! - odparł Max.
     - Ale w piłkę grać nie umieją ! - stwierdził Siva.
     - Przecież kasę da się wymienić ! - wtrąciła Jayne.
     - Teraz macie ten wywiad ? - zapytała Nareesha.
     - No tak. Radio Młodzieży albo coś takiego.
     - To my jedziemy do hotelu, a wy do nas dołączycie. Zjemy coś, a potem pojedziemy razem na koncert.
Stało się tak, jak uzgodnili. Po wywiadzie chłopcy przyjechali do hotelu. Zdecydowali, że obiad zjedzą na na miejscu.
     - Co jemy ?
     - To ja mam propozycję ! - zawołał Jay.- Wybierzmy to, co najdziwniej brzmi !
     - Ale ty masz inteligentne pomysły ! - podsumowała Kelsey.
     - Czemu nie ! - odparł Nath.
     - Jak to będzie niedobre, sam to zjesz ! - oznajmiła Iris.
Po długiej "naradzie" paczka wybrała: pierogi ruskie, bigos, golonkę, krokiety i oscypka z żurawiną, wszystko w hurtowych ilościach.
     - Mogliśmy zapytać, czym jest ten oscypek.. - stwierdził Max.
     - Wtedy nie byłoby zaskoczenia ! - odpowiedział Jay.
     - Zachciało ci się zaskoczenia ! O, coś niosą ! Co to ?
     - Pierogi !
     - To jest pyszne ! - odrzekł Tom. - Nie jedźcie tyle tego, bo potem nie spróbujecie reszty !
     - Tego też chcemy spróbować. Widzimy, że ci to smakuje, ale nie wypominaj nam !
Takim sposobem Tom zjadł ponad połowę półmiska z daniem. Przyszedł czas golonki.
     - Jakie to tłuste !
     - Wygląda jak mózg !
     - Albo jak strawiona pomarańcza !
     - Ale jest pyszne ! - Tom pochłaniał kolejny przysmak. - Następny talerz !
Bigos przypadł do gustu Nareeshy, Max'owi, Kelsey, Jay'owi i, oczywiście, Tom'owi.
     - Nie, no ja wiedziałam, że lubisz zjeść, ale to jest masakra ! - Michelle skomentowała apetyt przyjaciela.
     - Skoro mi smakuje ! A to co ?
     - Krokiety !
Największe wrażenie wywarł deser. Zamówiono kilka dokładek. Po skończonym posiłku przyjaciele udali się do windy.
     - Kocham polskie jedzenie ! - krzyknął Tom.
     - Pójdzie w cycki, pójdzie w cycki... - powtarzała Iris.
     - Gdziekolwiek by nie poszło i tak jesteście najlepsze ! - oznajmił Jay.
     - Oooo ! - dziewczyny rzuciły się mu na szyję.
     - Wy macie zamiar zostać w tej windzie ? - zapytał Seev.
     - Przypominam, że za 1,5 godziny musimy być w klubie, a znając możliwości dziewczynek.. - zaczął Tom.
     - I Max'a ! - wtrącił Siva.
     - .... i Max'a, bardzo możliwe jest to, że się spóźnimy !
Po godzinie wszyscy byli gotowi. Przyjaciele weszli do pokoju Kelsey i Tom'a. Chłopak leżał na łóżku i ciężko wzdychał.
    - Widzicie, nie jestem ostatni ! - Max przywalił mu poduszką. - A tobie co ?
    - Mówiliśmy, nie jedz tyle !
    - Opłacało się. Gdzie mamy szarlotkę !
    - Bez kitu !
    - Żartowałem ! Nie bulwersujcie się tak !

Rozdział 10

   Tom przygotował kawę.
     - Jak się czujesz ? - zapytała Michelle.
     - Dobrze jest ! 
     - Wiecie co z Nath'em ? Nie mogę się dodzwonić do niego !
     - Nie licz na to, nie odbierze !
     - Mam nadzieję, że Jay'a nie wygnał !
     - Trzeba coś z tym zrobić !
Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. To Jay i Siva.
     - My jesteśmy ostatni ?
     - Żadna nowość ! - stwierdziła Nareesha. - Spałeś u Nathana ?
     - Bajka z zalanym mieszkaniem przeszła ! Ale muszę przyznać, że lepiej się zachowywał. Nawet piliśmy razem piwo !
     - Jay, do cholery !
     - Sam zaproponował, więc czemu miałem odmawiać ? Gadaliśmy głównie o tobie, Iris!
     - Naprawdę ? Naprawdę ?!
     - Weź nie skacz tak po tym łóżku , bo im sprężyna pęknie ! - odparł Max.
     - To, że jestem cała poobijana, już nie jest takie istotne , prawda ?
     - Ja tak nie powiedziałem. Już się tak nie ciesz, bo masz za białe zęby i mnie oczy bolą !
     - Bywa ! Teraz będzie już naprawdę lepiej !
     - Wiem ! Jestem genialny !  Nobel dla pana McGuinessa !
     - To się jeszcze okaże...
     - Przecież mamy filmy i zdjęcia z wakacji, imprez i koncertów...
     - No i co w związku z tym ?
     - Pojedziemy do Nathana i obejrzymy je z nim ! Wtedy na bank pamięć mu się poprawi ! 
     - Ten pomysł nie jest taki głupi ! - odparł Tom. Iris pocałowała Jay'a w policzek.
     - Dobra, dobra, już mu tak nie słodźcie ! - zaśmiał się Seev.
     - Dzisiaj tam nie pojedziemy ! - oznajmiła Kelsey.
     - Dlaczego ?! - oburzyła się Iris.
     - Bo nasza sierotka ma być zdrowa !
     - Ej, no co to ma być ?!
     - Nie pojedziesz nigdzie ! - przytaknęła Michelle. - Siedzisz na tyłku !
     - A wy ze mną ! Przykro !
Cały dzień przyjaciele spędzili razem. Postanowili, że w sobotę pojadą to Nathana. Chłopak, o dziwo, przyjął ich z uśmiechem.
     - Oooo, cześć ! Poczekajcie ! To Kelsey, Michelle, Max, Siva,  tam Tom, Jay, Nareesha i na końcu Iris !
     - Świetnie !
     - Zrobię ci tu małe trzęsienie ziemi ! - Jay wparował do salonu. - W tej szafce miałeś płyty z filmami !
     - Jakimi filmami ?
     - Zaraz się dowiesz !
     - Ok !
     - Czemu nie odbierałeś telefonu ?
     - A to ktoś do mnie dzwonił ? Musiał się rozładować. Sory !
     - Spoko.. Znalazłem !
     - Świetnie ! Teraz je włącz. Iris, mogę cię prosić na słówko ?
     - O co chodzi ?
     - Chcę cię przeprosić za swoje zachowanie. Ale to wszystko przez ten uraz głowy . Jeszcze wszystkiego nie pamiętam, ale wydaje mi się, że byliśmy ze sobą blisko...
     - Byliśmy ?!
     - Cholera, źle się wyraziłem ! Niedługo odzyskam pamięć, ale chciałbym cię znowu poznać od nowa. Co ty na to ?
     - Pewnie , że tak !
Para wróciła do przyjaciół. Rozpoczął się "seans". Po kolei obejrzeli pierwszą randkę Nath'a i Iris (nagraną dzięki dyskretności Jay'a i Max'a.;D), koncerty, wypad na Kretę i wszelkiego rodzaju imprezy. Ósemka opuściła mieszkanie bardzo późno.
********
Od wypadku minęły prawie 3 tygodnie, więc Nathan musiał udać się do neurologa. Przyjaciele pojechali razem z nim.
     - Zaniki pamięci zniknęły. Nie ma śładu po wstrząśnieniu mózgu !
     - Nareszcie !
     - To wy, gołąbeczki, jedźcie do siebie, jutro to uczcimy ! - zawołał Tom.
Para wchodząc do mieszkania, całowała się.
     - Jak mi tego brakowało..- stwierdził Nath.
     - Jak mi brakowało naszego łóżka ! - odpowiedziała Iris.
     - Spanie w nim samemu to jakaś katastrofa !
     - To było na twoje własne życzenie !
     - No co, wstrząśnienie mózgu zmienia ludzi !
     - Dobrze, że tylko na moment !
     - Nie gadajmy o tym, zajmijmy się ciekawszymi rzeczami !
     - Jesteś niezaspokojony !
     - Od razu niezaspokojony ! Stęskniłem się !

czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 9

     - Tom ! - Siva krzyczał za przyjacielem, ale ten się nie odwrócił. - Do cholery, Tom ! Weź mnie nie olewaj !
     - Nie krzycz tak!
     - No to się zatrzymaj i pogadamy !
     - Nie ma o czym...
     -W ogóle ! Wszyscy się pokłóćmy najlepiej , to faktycznie nie będzie temat do rozmowy !
     - Ja się nie chcę z nikim kłócić !
     - To się uspokój i usiądź na tyłku !
Kumple usiedli na jednej z pobliskich ławek.
    - Nic nie jest tak jak powinno ! Kłócę się z Iris, Nath się tak zachowuje, jeszcze przez to wszystko zawiedliśmy fanów !
    - Wiem, to nie wygląda za dobrze. Ale przecież wszystko się ułoży !
    - Wszystko się ułoży, wszystko się ułoży ! Ciągle to wszystkim powtarzam, a powoli przestaję w to wierzyć !
    - Jeszcze ty się załamuj ! Gdzie jest Tom, zawsze uśmiechnięty, pełen życia, do wszystkiego pierwszy, w szczególności do picia ?
    - Jak rymujesz !
    - Ty jesteś od tego, żeby nam pomagać i nas pocieszać, ja się do tego nie nadaję !
    - Akurat was czterech zawsze słucham ! Choć czasem to nie jest zbyt inteligentne, ale trudno !
    - Już ok ?
    - Chyba tak. Dzięki, stary !
Chłopcy trwali chwilę w przyjacielskim uścisku. Potem Seev pojechał do siebie, a Tom do siebie.
    - Cześć, dziewczynki !
    - Wróciłeś ! Jak dobrze ! - Iris szeroko się uśmiechnęła.
    - Siostrzyczko , przepraszam za to, co odstawiłem !
    - Nie, to wszystko moja wina !
    - To ja się zachowałem jak dupek.
    - Przez to, co się dzieje już nikt nie może wytrzymać ! I nieprawda, że to nie twoja sprawa ! Przyjaźnimy się, musimy sobie pomagać ! Nikt wam nie kazał tego dla mnie robić, a wy się tak przejmujecie !
    - Kiedy ktoś z naszej paczki ma problemy, trzeba zareagować. Od tego jesteśmy !
    - Popatrz, znamy się od trzech lat, przyjaźnimy dopiero ponad rok, a już jesteśmy ze sobą tak blisko. Mogę powiedzieć, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie !
    - Gdybyś nie była wyjątkowa, na pewno nasze stosunki nie byłyby takie. Cała nasza dziewiątka jest wyjątkowa.
    - A jaka skromna !
    - Trzeba znać poczucie własnej wartości ! Nie będę mówić, że jesteśmy beznadziejni, skoro jesteśmy zajebiści !
   Rano przyjaciół obudzili Max, Nareesha i Michelle.
    - Ty nie wstajesz ! - oznajmiła Kelsey.
    - Siesiesiema ! - zawołał Max.
    - Od kiedy się jąkasz ? - zapytał Tom.
    - Chciałem zrobić wejście smoka !
    - Nie wyszło ci ! - krzyknęła Iris. - Chodźcie tu !
_______________________________________
Krótki, ale się nie mogę skupić :D Trolololo ! ♥ You'll find us chasing the sun *.* Zakochałam się. Może dlatego, że Tom ma mnóstwo partii ? xd Ale kocham, kocham, kocham ! ♥