środa, 11 stycznia 2012

Rozdział 12

   Po skończonych zajęciach dziewczyny poszły na obiad.
     - Może kupimy jakąś sałatkę na wieczór ? - zaproponowała Michelle.
     - Jasne że tak. - przytaknęła Iris.
     - O , Nath dzwoni !

     - W końcu ! Rozmawiałeś z chłopakami ?
     - Rozmawiałem . Przyjadą do mnie. Max z Michelle do ciebie.
     - Tylko żeby było wiadomo, ty do niej dzwoniłeś !
     - Jasne. To o której mamy przyjechać ?
     - To może 18.00 ?
     - Okej. Przywieźć coś ?
     - Może wino ?
     - Oczywiście czerwone ?
     - Oczywiście. To do 18.00
     - Pa !

     - Wszystko słyszałyście ! - zawołała Michelle .
     - Czyli ustalone ! - dodała Iris.
     - Będzie wino ! - ucieszyła sie Kelsey.
     - Plus jeszcze jedna butelka od wczoraj - zauważyła Iris.
     - Michelle, upiłaś Iris ? - zdziwiła się Kelsey.
     - Eee tam upiłam. Nie pierwszy i nie ostatni raz ! - zaśmiała się dziewczyna. - Gdyby pani Copper się o tym wszystkim dowiedziała....
     - Ale się nie dowie, bo wtedy na pewno by mnie nigdzie nie puściła. - stwierdziła Iris.
     - Dobra , jedźmy do mnie, muszę się przebrać. - obwieściła Kelsey.
     - Nie ma Toma ? - upewniła się Iris.
     - Nieee, był umówiony z Seevem.
   Było późno gdy dziewczyny wróciły do domu. Iris poszła wziąć prysznic, a Iris i Michelle wszystko przygotowały. Gdy były gotowe , zostało im 30 minut. Włączyły radio i zaczęły poprawiać makijaź.
     - O, "Glad you came " ! - zawołała Michelle.
   Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. To Max i Nareesha.
     - Cześć dziewczynki ! Słyszałem co się stało ! - Max przywitał się z całą trójką.
     - A ty kochanie oczywiście musiałaś się wygadać ! - Kelsey zwróciła się do Nareeshy.
     - No co, byłam pewna, że Max wie !
   Rozmowę przerwał kolejny dzwonek. To Tom, Jay, Nathan i Siva.
     - Hej wszystkim ! - zawołali.
     - Powiecie, co się dzieje ? - zapytał Nathan. Nie przywitał się z Iris. Nawet na nią nie spojrzał.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz