niedziela, 15 stycznia 2012

Rozdział 21

     - Jak tam mnęła noc ? - zapytała mama, gdy Iris zeszła na dół.
     - Jak ? Chyba słyszałaś !
     - Słyszałam, z tatą było tak samo !
     - Mówiłam, żeby nie pili tej nalewki ! Już po whisky mieli dość !
     - Nic na to nie poradzisz.
     - Ja wezmę tylko wodę i jakieś tabletki...
     - Nalej Nathanowi soku pomidorowego, bo kupiłam.
     - Mamusiu, zrobisz jakieś śniadanie ? Ja idę do niego na górę !
     - Pewnie, że tak !
   Iris wróciła do swojego pokoju. Jej chłopak już nie spał.
     - Cześć kochanie ! Jak, tam, wyspałeś się ? - zapytałą z sarkazmem.
     - Co się stało ? Moja głowa !
     - Masz tabletki. Tak to jest, jak się piję bez umiaru. Wypiliście wczoraj z moim tatą całą butelkę whisky i nalewkę !
     - O kurde. Ale chyba się nie gniewasz ?
     - Za co mam się gniewać ? Za to, że uświniłeś w nocy całą łazienkę ?
     - Ja ?
     - Nie, ja !
     - Ej, no przepraszam !
     - Nie przepraszaj, tylko pij ten sok !
     - Pomidorowy ? Ale on jest obrzydliwy i śmierdzi !
     - Nikt nie kazał ci się wczoraj upić ! Wypij to i chodźmy na śniadanie !

     - Dzień dobry ! - Nath przywitał się z panią Copper.
     - Witaj, Nathan. Jak się czujesz ? - zapytała kobieta.
     - Lepiej. Dziękuję. Tylko głowa mnie trochę boli...
     - Może jeszcze nalewki ? - wtrąciła Iris.
     - Skarbie, nie czepiaj się już ! Proszę pani, ja chciałem przeprosić za wszystkie problemy , które sprawiłem !
     - Nic się nie dzieję ! Przynajmniej masz nauczkę !
  Po zjedzeniu śniadani Iris przygotowywała z mamą obiad, a Nathan poszedł się przespać. Gdy wstał, razem z Copperami zjadł posiłek. Para postanowiła, że później pojadą do chłopaka. Iris właśnie się malowała, w radiu grała piosenka "Hangover".
     - Hangover, ooo ! - śpiewała dziewczyna.
     - Wiesz, że mnie dobijasz ? - mruczał Nath.
     - Wiem, ale dobrze ci tak !
     - Twojemu tacie miałem odmówić ?
     - Tak !
     - Jeszcze by się obraził !
     - Bo nie chciałeś z nim chlać ?
   Dość ostrą wymianę zdań przerwał telefon Iris.
     - Kto to ? - zapytał chłopak.
     - Tom !
     - Cholera, umówiłem się z nim wczoraj !
     - Co ty nie powiesz....
   
     - Halo ?
     - Cześć siostrzyczko ? Jak tam nasz pijak ?
     - Kaca ma, ale to go czegoś nauczy....
     - Ale to dzisiejsze spotkanie aktualne ? Ja już gadałem ze wszystkimi...
     - Jasne ! To o której !
     - 17.00 ?
     - Dobra. To będziemy na miejscu !
     - Do zobaczenia !

5 komentarzy:

  1. świetnie piszesz, czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaszalał to mało powiedziane ...rozhulał się :P

      Usuń
  2. Ohh, Nathan nam zaszalał :D
    Super! Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Sandra, uwielbiam <3 swoim opowiadaniem wprawiłas mnie z świetny humor ;D

    OdpowiedzUsuń