sobota, 21 stycznia 2012

Rozdział 29

     - Cholera ! - budzik zadzwonił, była piąta nad ranem. Iris poszła do łazienki. Nie malowała się, wlosy związała w luźny koczek, ubrała bluzę Toma (!) , legginsy i trampki. Dokończyła pakowanie. Nie chciała niczego zapomnieć. Zeszła na dół. Rodzice też nie spali. Tata miał ją zawieść, mam przygotowywała jej ukochane naleśniki z syropem klonowym.
     - Będę za nimi tęsknić ! - stwierdziła, zajadając się śniadaniem.
     - Kochanie , zaniosę walizki do bagażnika ! - zawołał pan Copper i wyszedł.
     - Uważaj na siebie ! - rozpoczęła mama.
     - Dobrze mamusiu, wszystko mi już tłumaczyłaś !
Pożegnanie obyło się bez łez.
     - Baw się dobrze ! I pozdrów przyjaciół !
     - Ok. Kocham cię mamo !
     - Ja ciebie też !
   Kilka minut po siódmej Iris była na miejscu. Wszyscy już na nią czekali. Dziewczyna pożegnała się z tatą. Nathan wyjął walizki z bagażnika. Pan Copper odjechał, Iris przywitała się z przyjaciółmi.
     - Już wszystko w porządku ? - zwróciła się do Jaya.
     - Jest znakomicie !
     - Czy ty masz na sobie moją bluzę ? - zdziwił się Tom.
     - Właśnie nie wiem, co ona u mnie robiła ! Przy okazji mam kilka waszych podkoszulków i koszulę Jaya !
     - Miło ! - stwierdził Max.
     - Mamy jeszcze pół godziny do odprawy, chodźmy na kawę ! - zaproponowała Nareesha.
     - Czy możecie mi powiedzieć, co się działo w poniedziałek ?
     - Przecież już ci mówiłam ! - zawołała Kelsey.
     - No tak, ale coś więcej !
     - Po zakupach pojechaliśmy do Jaya  .. - zaczął Seev. - Wypiliśmy po drinku.
     - Wtedy otworzył drugą butelkę, ale nikt nie chciał z nim pić - powiedziała Michelle.
     - A ty stwierdziłaś , że zostawisz go w  potrzebie.. - dodał Max.
     - Ja cię normalnie kocham ! Wypiłaś ze mną całą butelkę wódki ! - krzyknął Jay.
     - Eee tam. Picie alkoholu, żadna filozofia !
     - Patrzcie, niecały tydzień jest pełnoletnia ! Moja krew ! - stwierdził Tom.
     - Hahaha ! Ale jedno mnie intryguje : wróciłam zalana do domu, a moja mama się nie zorientowała.
     - Dość szybko usnęliście z Jayem, więc zawieźliśmy cię i położyliśmy do łóżka ! - odparł Nathan. - Tu masz klucze !
     - Nie zauważyłam ich braku !
     - Bez problemu można cię okraść, nawet się nie zorientujesz ! - zaśmiała się Nareesha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz