sobota, 28 stycznia 2012

Rozdział 33

   Przyjaciele miło spędzili wieczór. Poszli spać wcześnie, bo byli zmęczeni podróżą. Iris wstała jako pierwsza.
     - Kochanie, ty już nie śpisz ? - przywitał ją Nathan.
     - Przeszkodziłam wam w czymś ? - zaśmiała się dziewczyna.
     - Mieliśmy  przygotować śniadanie..- wymruczał Siva.
     - To ja wam nie pomogę ! Idę zadzwonić do mamy !
     - Idź i dzwoń, bo się będzie martwiła ! - odparł Tom.

Iris skończyła rozmowę, gdy do jej pokoju weszła rozespana Kelsey.
     - Heeej !
     - Cześć, cześć ! Wyspałaś się ?
     - Na takim łóżku nie wyspać się to grzech ! A gdzie są chłopcy ?
     - Robią śniadanie. Chyba myślą, że jesteśmy złe za tą akcję z kolacją !
     - Wzięli to na serio ?
     - Raczej...
     - To chodźmy do nich !
     - Chłopcyyyy, Kelsey wstała !
     - Tosty ! - dziewczyna poczuła ich zapach .
     - To my tu mamy toster ? - zdziwiła się Iris.
     - To w ramach przeprosin ! - odparł Nathan.
     - Jakich znowu przeprosin ? - Michelle właśnie zeszła na dół.
     - Za to nasze wczorajsze zachowanie !
     - Co wy się tak przejmujecie ?
     - Nareeeeeesha ! - skala głosu Michelle była dość duża.
     - Już wstałam ! Zaraz zejdę ! O co chodzi ? Co tak ładnie pachnie ?
     - Czy my złościmy się na chłopaków ?
     - Pewnie, że nie !
     - To po co my się tak staraliśmy z tym śniadaniem ? - zastanawiał się Tom.
     - Nie obraziłybyśmy się, gdyby tak było codziennie! - zaśmiała się Kelsey.
   Przyjaciele zjedli śniadanie. Chłopcy zmywali naczynia, dziewczyny poszły się przebrać i umalować.
     - Jedziemy do sklepu , tak ? - upewniała się Nareesha.
     - A jak ! Dzisiaj robimy imprezę dla siostryczki, trzeba się zaopatrzyć ! - zawołał Tom.
     - A gdzie mamy jakiś najbliższy supermarket ? - dopytywał Nathan.
     - Podobno 10 km stąd.. - wyjaśnił Max.

3 komentarze: