sobota, 7 stycznia 2012

Rozdział 4

   Przyjaciele weszli na górę.
   - Dziewczyny, zostańcie tutaj, zaraz wejdziecie !- zasugerował Siva. - Max, do cholery, idziesz ?!
   - Idę ! Przecież się nie pali ! - zawołał chłopak z dołu.
   - Chociaż chłopcy są do tego zdolni.. - zaśmiała się Kelsey.
   - Czujecie , jak pachnie ? - zapytała Nareesha, gdy Max przeszedł obok niej , niosąc dwie duże torby .
   - Faktycznie - przytaknęła Michelle.
   - Chodźcie już, dziewczynki ! - przerwał Jay.

   - Bywało lepiej ! - tak Kelsey skomentowała kolację przygotowaną przez chłopców.
   - Ale oczywiście wszystko ugotowaliście sami ?- zaśmiała się Iris.
   - Wiecie, że nigdy nie idziemy  na łatwiznę ! - odpowiedział Tom.
   - A więc co było w tym torbach, które niósł Max ? - zapytała Nareesha.
   - Yyyy..- jąkał się Nathan.
   - No dobra ! Zamówiliśmy to jedzenie ! - odparł Siva .
   - Ten to nigdy gęby na kłódkę zamknąć nie potrafi... - zaśmiał się Tom.
   - Ale sami nakrywaliśmy do stołu ! - zauważył Jay.
   - Gratulacje ! Chęci się liczą ! - stwierdziła Michelle.
   - Ale nie myślcie, że będziemy zmywać ! - oznajmiła Kelsey.
   - Nie udało się ! - szepnął Seev do chłopaków.
   - Dobra, zmieńmy temat ! - przerwał Nathan.
   - Musimy wam coś powiedzieć ! - zakomunikował Max.
   - Co wy na to, gdybyśmy wszyscy wybrali się na wakacje ? - zaproponował Jay.
   - Ale gdzie i kiedy ? - zapytała Nareesha.
   - Na Kretę, wylatujemy w przyszły czwartek. - powiedział Nathan.
   - Czyli po to nas tu sprowadziliście ! Ja was kocham ! - zawołała Kelsey.
   - Mam nadzieję, że wszystkie macie czas - odparł Siva.
   - No jasne ! - dziewczyny krzyknęły niemal równocześnie.
   - Nasza malutka Iris w piątek kończy 18 lat, będzie pełnoletnia, więc spokojnie może jechać ! - stwierdził Tom.
   - Tom, nie jestem malutka ! - oburzyła się Iris. Przyjaciele głośno się roześmiali. - Ale mamy jeszcze jeden problem : moi rodzice.
   - Nie martw się na pewno się zgodzą ! - pocieszał ją Jay.
   Po zjedzeniu kolacji chłopcy zabrali się za mycie naczyń,  a dziewczyny leżały na kanapie i piły wino.
   - Tak was to bawi ? -zapytał Nathan, widząc dziewczyny , które z uśmiechem na ustach przyglądają się ich pracy.
   - Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziała Michelle.
   - Stary, ma urodziny kupimy ci zmywarkę ! - Jay zwrócił się do Maxa.
   - To chyba musimy już zacząć zbierać forsę... - stwierdził Nathan.
   - Nath, to ty nie umiesz oszczędzać - powiedział Siva.
   - Nie kupujcie zmywarki, bo nie będziemy mogły się z was nabijać ! - zaśmiała się Kelsey.
Po skończeniu zmywania, Tom zwrócił się do dziewczyn :
   - Nie chcecie spędzić razem "babskiego wieczoru" ? Pójdziecie na Tree Hill, rozerwiecie się.
   - No nie wiem - zastanawiała się Iris i otworzyła lodówkę. - Widzę tu sporo piwa.
   - Jaki jest dzisiaj dzień tygodnia ? - zapytała Nareesha.
   - Sobota. Co wy znów kombinujecie ? - powiedział Nathan . - My tylko chcemy, żebyście miło spędziły wieczór !
   - A nie możemy spędzić go z wami ? - zawołała Iris.
   - To mnie zastanawiało : dlaczego pojechaliśmy do Maxa ? Przecież jest najdalej ! A kto ma największy telewizor ? - zapytała Nareesha.
   - No Max ! - odpowiedziała Michelle. - Ja już wszystko wiem ! Dzisiaj jest...
   - Mecz ! - dokończyła za nią Kelsey.
   - Wyszło  szydło z worka ! - skomentowała to Iris.
   - Jak wy na to wpadłyście ? - zapytał Max.
   - Najwyraźniej nas nie doceniacie - stwierdziła Michelle.
   - Wiemy, że chcecie spędzić ten wieczór z wami , ale ten mecz jest bardzo ważny. Obiecujemy, jutro wam to wynagrodzimy. - tłumaczył Siva.
   - Czyli nie wracamy do Londynu ? - zdziwiła się Iris.
   - Nie wracamy. Nie powiedzieliśmy wam to tym. Kurdeee.- zdenerwował się Nathan.
   - Spokojnie. Przecież mam tu swoje ubrania. - zaśmiała się Michelle.
   - Na szczęście nosimy te same rozmiary - dodała Nareesha.
   - Chodźmy się przebrać, potem idziemy na Tree Hill ! - powiedziała Kelsey, ku uciesze chłopców.
   - Iris, proszę cię, zadzwoń najpierw do swoich rodziców - Michelle prosiła przyjaciółkę.
   - No właśnie ! Bo inaczej twoja mama nas pozabija ! - roześmiał się Tom.
   - Już dzwonię ! - przytaknęła Iris.

2 komentarze:

  1. pojechali, by obejrzeć mecz xdd świetne :) czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę nie ma to jak romantyczny wieczór z facetami xD No nie mogę haha :P
    Czekam na następny ...
    Pozdro :*

    OdpowiedzUsuń