Przyjaciele rozpakowali bagaże i poszli na plażę. Było dość wietrznie, dlatego wszystko schowali do toreb. Tom przyszedł ostatni. Musiał zamknąć domek. Zdjął koszulkę i położył ją na torbie Michelle.
- Włóż ją do środka ! - zasugerowała dziewczyna. - Nie czujesz, jak wieje ?
- Eee tam, przesadzacie ! - chłopak wszedł do wody. Przepłynął ok.4 m, gdy Kelsey zawołała:
- Yyyy. Tom, czy to twój podkoszulek lata po plaży ?
- Nie, nie, nie ! Cholera ! - chłopak czym prędzej wybiegła na piasek. Biegał za ubraniem, ale nie mógł go dogonić. Był wściekły. Jego przyjaciele wręcz przeciwnie. Nath prawie udławił się ze śmiechu.
- Ej, gdzie on jest ? - zmartwił się Jay.
- Zaraz wróci ! - uspokajała go Iris.
Faktycznie, wrócił, ale w towarzystwie... policjantów !
- Co się do cholery dzieje, stary ? - zdziwił się Siva.
- Poręczcie za mnie, to mi dadzą święty spokój !
Jay i Max dogadali się z funkcjonariuszami. Gdy odeszli, wybuchnęli śmiechem.
- Tom... - Kelsey z niepokojem spojrzała na chłopaka.
- Spokojnie, nic się nie dzieje !
- Ale jakim cudem policja cię tu przyprowadziła ? - zapytała Iris.
- Poleciałem za tym podkoszulkiem. Wyglądałem, jakbym miał ADHD. Przy okazji wleciałem w jakiegoś grubasa!- w tym momencie dziewczyny głośno się roześmiały.
- Nie dokończyłem ! Przeprosiłem i pobiegłem dalej. Nagle potknąłem się i wleciałem w jakiś mięśniaków i wylałem im piwo. A te matoły z policji myślały, że się chciałem z nimi bić !
- Gdybyś mnie posłuchał, to nie byłoby tego wszystkiego ! - zauważyła Michelle.
- Przepraszam ! Ale mam podkoszulek ! I wiemy,że tutejsi policjanci nie są zbyt inteligentni !
- Może i masz rację ? - zastanawiał się Max.
- Dobra, chodźmy stąd, bo zaraz Jaya zamkną za wygląd ! - uśmiechnął się Jay.
- Oni są do tego zdolni !
- A może ciszej ? Coś mi się wydaje, że większość z tych osób rozumie angielski... - Kelsey była zła na Toma. Chłopak wszystko wytłumaczył dziewczynie i w dalszej części dnia miała już świetny humor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz