- Za trzy dni wylatujemy ! - cieszyła się Michelle.
- Musimy wybrać się na jakieś zakupy ! - podsumowała Kelsey. Spojrzała na chłopców.
Seev i Max właśnie siłowali się na rękę. Tom był sędzią, Jay poszedł po piwo, a Nath... usypiał ! ;)
Nagle wstał i podszedł do Iris.
- Kochanie, mogę jeden kufel ?
- Mnie się pyatsz ? Jeszcze przed wyjściem zarzekałeś się, że nie będziesz niczego pił !
- No alee....
- Po co ty się jej tłumaczysz ? - Kelsey prawie płakała ze śmiechu.
- Ale słodko wtedy wygląda ! - stwierdziła Michelle.
- Dobra, szkoda gadać ! Idę po piwo ! - Nathan znów się obraził.
- Nath, po co ci to piwo ? - zdziwił się Max.
- Piwo jest chyba po to, żeby je pić ! - odburknął przyjaciel.
- A z czego dziewczyny się tak nabijają ? - Seev spojrzał na Michelle, Kelsey i Iris.
- Hmmm. Pomyślmy. Sądząc po tym, co się wydarzyło wczoraj i dziś, to z .... Nathana ! - wykrzyknął Jay. - Co znowu ?
- Eee tam, nieważne. Teraz ja ! - chłopak odepchnął Sivę , który właśnie siłował się z Tomem.
- Chyba sobie kpisz ! - Tom w jednym momencie pokonał przyjaciela.
- Może jutro pojedziecie ze mną po pierścionek dla Michelle ? - zaproponował Max.
- Ja jutro jadę po Nareeshę... - odparł Seev.
- To przyjedziecie, dziewczyny wyślemy na zakupy, sami pójdziemy do jubilera ! - ustalił Tom
- Ok. Stary, a masz jakiś pomysł na oświadczyny ? - Nathan włączył się do rozmowy.
- Nie. Stwierdziłem, że zrobię to w tradycyjny sposób.
- Chyba, że tak. Wracajmy do dziewczyn ! - zawołał Jay.
- Dziewczynki, co powiedziecie, jeśli jutro pojedziemy na zakupy ? - zaczął Tom.
- Co was tak wzięło ? Miałyśmy to samo wam zaproponować. - powiedziała Iris. - Seev, ale przywieziesz nam Nareeshę ?
- Tak, tak. Wezmę vana i zabiorę was wszystkich po drodze.
- Ok. - odparł Max.
Biedny Nathan, się z niego smieją, nie ładnie ;)
OdpowiedzUsuńSuper ;*
świetny :D z resztą u Ciebie wszystko jest świetne ;*
OdpowiedzUsuń