niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 2

   Przy stoliku siedzieli: całująca się para (Adam i Cynthia) , okularnica (Gloria), przystojny brunet (John), niski rudzielec (Mark), tleniona blondynka (Christina), chłopak z kręconą czupryną (Tyler), ciemnoskóra dziewczyna (Natalia), różowowłosa Margaret, hipiska Angela oraz mężczyzna z dredami (Andrew).
     - Hej ! Ty jesteś Iris ?
     - Tak. Miło mi.
Dziewczyna przywitała się ze wszystkimi. Nagle Alex zawołał zza baru:
     - Iris, to co zawsze ?
     - Sok grejpfrutowy wystarczy !
     - Widzę, że tutaj nie po raz pierwszy - zauważył Mark.
     - Z przyjaciółmi tutaj zawsze przychodzę.
     - Gdzieś cię już widziałam... - odparła Christina.
     - Na pewno ci się wydawało.
Rozmowa trwała w najlepsze. Adam i Cynthia dalej się całowali. Blondynka ciągle wpatrywała się w Iris. Ta czuła się dość niezręcznie. Nagle Christina wyrwała się:
     - Wiem, wiem ! Ty jesteś dziewczyną tego piosenkarza. Nathana Sykes'a !
     - Wydało się...
     - Znasz jakiś innych muzyków ?
     - Spotkałam Jesse J, Cher Lloyd, Ed'a Sheerana, Olly'ego Mursa i One Direction.
     - Ale fajnie ! A jaki jest Nathan ?
     - Jaki ma być ? Alex, daj mi duże piwo !
     - Z tego co widzę, to jest słodkim facetem !
     - To dobrze widzisz !
     - A reszta The Wanted ? Przyjaźnisz się z nimi ?
     - No tak.
     - Nathan dobrze całuję ?
Wtedy Iris się zdenerwowała.
     - Nie chcę być niegrzeczna, ale to moje prywatne życie ! Adamie, Cynthio, tak, wiemy, że jesteście parą, skończcie się już lizać ! Przepraszam, idę po piwo !
Pozostałe towarzystwo było w szoku. Niestety, wybuchowy charakter Iris dał się we znaki.
     - Nalałeś mi to piwo, czy mam to zrobić za ciebie ?
     - Spokojnie, nie denerwuj się tak !
     - Laska się mnie pyta, czy Nath dobrze całuje, no sory !
     - Idiotka i tyle !
     - Macie te orzeszki w skorupkach ?
     - Są na zapleczu !
     - To mi je przynieś !
     - A nie wracasz do nich?
     - Jakoś mi się odechciało !
Po upływie kilkunastu minut do Iris podszedł John.
     - Jesteś zła ?
     - Nie, skaczę z radości !
     - Po co ten sarkazm ?
     - Bo mnie ta dziewczyna do szału doprowadza Najpierw się we mnie przez prawie godzinę wpatrywała, potem mnie o takie rzeczy pyta !
     - Mnie też to towarzystwo do gustu nie przypadło, nie jesteś sama !
     - Ale to chyba ty  to wszystko zorganizowałeś ?
     - Nie spodziewałem się, że to się tak skończy !
     - Alex, zrób mi to, co zawsze !   
     - Podwójne ? O tej godzinie ?
     - Masz rację, wystarczy zwykłe !
  "Lecimy do Dublina. Wrócisz sama do domu ? Kocham Cię !" Iris otrzymała smsa os Natha.
     - Okazuje się, że dłużej tutaj posiedzę !
     - Będę miał towarzystwo ! Oczywiście, jeśli się zgodzisz !
     - Jasne !
  "Jesteś jeszcze na tym spotkaniu ?" napisała Kelsey.
  "Tak, ale wpadaj do Ważki !"
Niedługo potem dziewczyna była w pubie.
     - Czeeeść. Kto to ?
     - To jest John, organizator tego wszystkiego !
     - Liczne macie to zgromadzenie ! - zaśmiała się Kelsey.
     - Reszta jest tam, ale szkoda zachodu !
     - Hej, Kelsey ! - wtrącił barman. - To co zawsze ?
     - O, Alex ! Tak, tak !
     - A ty , John, nie pijesz nic ?
     - Mi wystarcza sok, jestem samochodem.
   Tego wieczora Alex znowu się napracował. Iris opowiedziała przyjaciółce o incydencie z Christiną.
     - Jeśli chcecie wiedzieć, to Nath świetnie całuje !
     - Tom jeszcze lepiej !
     - A wy, chłopcy, jak całujecie ?
Około północy dziewczyny opuściły "Ważkę" i skierowały się do mieszkania Toma i Kelsey. Nad ranem to właśnie chłopak je obudził.
     - Iris , co ty robisz w moim łóżku ? - zdziwił się.
     - Co ty robisz w Londynie, to jest dobre pytanie !
     - Przed chwilą wróciliśmy ! Jemy śniadanie ?
     - O nie, ja wracam do siebie.

     - O, Iris. Już wróciłaś ?
     - Tak.
     - A to spotkanie to było z udziałem Kelsey ?
     - W pewnym sensie. Nawet nie domyślasz się, co się tam działo. Taka blondyna wiedziała kim jestem i pytała, czy dobrze całujesz !
     - I co odpowiedziałaś ?
     - Nathan !
     - No dobra !
     - Tak dwójka się całowała.
     - A czy to jest karalne ? To my byśmy już odsiadywali dożywocie !
     - I całowali, i całowali, i całowali.
     - Chyba , że tak. Jak ślina im się nie skończyła. Ale klasy pozazdrościć !
     - Taaa.
     - Mam dla ciebie niespodziankę !
     - Jaką ?
     - Jedziemy do Cardiff. Wynająłem nam pokój w hotelu.
     - Nad morze ! A po co ?
     - Musi być jakaś okazja ? Jedziemy i koniec !
Po lunchu para wyjechała z miasta.
     - Lecimy do Berlina niedługo. I do Warszawy podobno też.
     - To fanki się ucieszą !
     - Ale my chyba nie za bardzo.
     - Wytrzymamy. Nathan , hamuj ! Hamuj, słyszysz ?!

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;) Czekam na ciąg dalszy... ciekawe co się stanie. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny:** ja nie wiem jak wy to robicie,że te wszystkie blogi są ciekawe a mój to takie nudy..jestem beznadziejna ale mimo wszystko zapraszam do mnie,o ile nie zniechęciłam ;**
    http://icantbelieveihadtosee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wydaje, że mój jest beznadziejny i nudny...
      A twój jest super. ;*

      Usuń
  3. omg , co tam się stanie ?!
    dawaj szybko następny , bo nie wytrzymam ..

    a ten rozdział boski <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boję się... co on zrobi?!
    Szybko następny pisz!
    TO ROZKAZ! XD
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Coo? Nie no następny musi być! <3

    OdpowiedzUsuń