piątek, 3 lutego 2012

Rozdział 43

   Michelle weszła do domku. Zauważyła, że od schodów na górę rozciąga się ścieżka otworzona z płatków róż. Zaciekawiona, podążyła nią. Zakończyła się na atrasie, tuż przy stoliku z winem i kolacją. Poc hwili obok dziewczyny pojawił się Max.
     - Cześć kochanie !
     - Heeej. A z jakiej to okazji ?
     - Usiądź, to się wszystkiego dowiesz !
     - Mój ulubiony krem szpinakowy !
     - Sam robiłem ! To znaczy, Seev mi trochę pomagał !
     - Czyli rozumiem, że Kasapi nic od was nie chciał, a z korkami wszystko w porządku ?
     - No tak. Ale musieliśmy coś wymyślić ! A poza tym, nie po to jest ta kolacja. Muszę ci coś powiedzieć ! - Max uklęknął na kolano i wyciągnął pierścionek.
     - Jaki śliczny ! A co to za okazja ?
     - Michelle... - nagle pierścionek wyślizgnął się z rąk chłopaka i wpadł prosto do studzienki kanalizacyjnej !
     - Co teraz będzie !
     - To była atrapa ! Taki żarcik ! - Max wyjął to właściwe , czerwone pudełko.
     - Ej , to nie fair ! Prawie zawału dostałam !
     - Michelle Keegan, czy zostaniesz moją żoną ?
     - Tak, tak, tak ! - z oczu dziewczyny popłynęły łzy.
     - Nie płacz, bo i mnie się udzieli !
Narzeczeni (!) otworzyli wino i, przytuleni, podziwiali zachód słońca.

1 komentarz:

  1. super rozdział :) ale przestraszyłam się jak ten niby pierścionek wpadł do studzienki , na szczęście Max potem wyjął prawdziwy

    OdpowiedzUsuń