- Chcesz kawę ? - zapytał Jay gdy Iris zeszła na dół.
- Możesz zrobić. Gdzie jest Nath ?
- A to on nie śpi ? - zdziwiła się Nareesha.
- Właśnie nie.
- Na pewno zaraz wróci ! - pocieszał Tom.
- Siemka ludzie ! - Nathan wszedł do kuchni, obładowany jak muł.
- A co cię tak wzięło ?
- Nie mogłem zasnąć, więc na zakupy się wybrałem !
- Ale na co tyle tego ? - Max przeglądał zawartość toreb.
- Ryby, owoce, bagietki, wino, lody, ciasto.. - wyliczała Michelle.
- Z jakiej okazji !
- Nie musi być okazji ! To co ?
- Ty się nie zbliżasz do kuchenki ! - oznajmiła Kelsey.
- Okej. Zbierajmy się na plażę !
- Nath, o co chodzi z tą kolacją ? - zapytał Siva gdy dziewczyny weszły do wody.
- A o co ma chodzić ?
- Coś kombinujesz.. - stwierdził Jay.
- No bo ja chcę poprosić o coś Iris...
- Chyba nie o rękę ? - To zrobił "wielkie oczy".
- Nieeee. Chcę żeby ze mną zamieszkała...
- Ale dlaczego wszyscy mamy przy tym być ? - zastanawiał się Max.
- Bo nie chcę się zbłaźnić !
- Nieźle to sobie wykombinowałeś !
- Wchodźcie do wody ! - krzyknęły dziewczyny.
- Idę po maski do nurkowania ! - obwieścił Jay.
- To weź pięć od razu ! - zawołał Seev.
- Poszukamy jakiś muszli ! - chłopcy skierowali się w stronę małej wysepki.
- Co tak śmierdzi ? - Nareesha właśnie skończyła brać prysznic.
- To te muszle.... - tłumaczył Nathan.
- Nie trzymajmy ich w domu ! - zawołała Iris. - Wynieście je na taras !
- Seev , za dużo tego soku z cytryny ! - krzyczał Tom.
- Weź mnie nie pouczaj ! Maaaax, ryż się ugotowaaaał !
- Spod prysznica mam wylecieć ? Zalejcie go zimną wodą !
- Tom, ja mam ostry nóż w ręce ! - groził Siva. - Krój lepiej pomidory, a nie patrz mi na ręce !
- Gdzie jest czosnek ? - Jay przeszukiwał kuchnię.
- W szafce nad lodówką ! - odpowiedziała Michelle.
- Seev, a bazylii dodałeś ? - Max dalej był w łazience.
- Dodałem. Naaathaaaan, chodź tu !
- Co chcesz ?
- Na stole są talerze, zanieś je na górę !
- Najpierw to trzeba pozbierać te wszystkie butelki ! - wtrąciła Kelsey.
- Faktycznie !
- Max, a może ci przynieś podkład ? - Iris stroiła sobie żarty.
- Ja mam taki świetny puder ! - dodała Nareesha.
- O co wam chodzi ?
- Bo dziewczyny spędzają mniej czasu w łazience nawet jak się malują ! - wyjaśnił Jay.
- Bardzo zabawne ! - chłopak właśnie wszedł do kuchni. - Gdzie jest ryż ?
- Toma się pytaj ! - oznajmił Siva.
- Co mnie ? Ja niczego nie ruszałem !
- Bo wolałeś mnie pilnować !
- Ale macie problem ! - przerwała Michelle. - Jest na lodówce !
- Ile mozna zbierać butelki ? - niecierpliwiła się Nareesha. Nathan chyba usłyszał , bo zaraz był na dole.
- Pozbierałem ! Teraz zaniosę te talerze.
- Tylko wróć zaraz po kieliszki!
- A ryby to piekarnika ? - zapytał Jay .
- Raczej...
- To jest bardzo dobre ! - odparła Iris.
- Byłoby jeszcze lepsze, gdyby Tom coś zrobił ! - stwierdził Siva.
- Jak to ? Przecież wspierałem was duchowo !
- Niech ci będzie . Wszyscy zjedli ? To my weźmiemy talerze !
- My ?
- Ja, Max, Tom i Jay. Zaraz wrócimy !
- Dobra, robimy tak: teraz bierzemy Kelsey, Michelle i Nareeshę do sklepu, gołąbki zostaną same !- zdecydował Tom.
- Ale Nathan mówił, że nie chce, żeby zostali we dwoje ! - oznajmił Siva.
- I co z tego ! Niech sobie chłopak radzi ! - zawołał Jay.
- Ciszej !
Chłopcy wrócili na taras.
- Nie mamy bitej śmietany do lodów ! - obwieścił Max.
- To idźcie po nią do sklepu ! - nakazała Iris.
- Dziewczynki, chodźcie z nami ! - Tom wskazał Michelle, Kelsey i Nareeshę. Iris nie wiedziała o co chodzi.
- Już nie żyją ! - szepnął Nath pod nosem.
- Co się dzieję ? - zapytała Iris.
- Muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham.
- Parą jesteśmy już prawie rok, ale znamy się dłużej.
- No tak.
- Ufasz mi ?
- Pewnie ! A czemu pytasz ?
- Mam pewien pomysł, ale nie wiem, czy ci się spodoba...
- Co ty na to, żebyśmy zamieszkali razem ?
- Ale gdzie ?
- U mnie, Kocham cię, chcę , żebyś była blisko mnie.
- A co będzie jak wyjedziecie w trasę ?
- Przecież Kelsey mieszka niedaleko, masz rodziców. Nie będziesz sama. Ja chcę zasypiać i budzić się przy tobie, jeść z tobą śniadania !
- Właśnie, moi rodzice ! Nie wydaje mi się, żeby się ucieszyli....
- To się dopiero okaże ! Ja chcę wiedzieć co ty o tym myślisz !
- Jasne, że chcę z tobą mieszkać. Niedaleko jest uczelnia, na którą, mam nadzieję się dostać , nie będę miała problemów z dojazdem. 24 godziny z tobą - zawsze !
- Już się bałem !
- Czego ?
- Że się nie zgodzisz !
- Jak w ogóle mogłeś tak pomyśleć ?
- Nie wiem. Kocham cię !
- Ja ciebie też !
Cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuń