środa, 22 lutego 2012

Rozdział 61

   Rozpoczął się ostatni weekend na Krecie. W sobotę przyjaciele spędzili przedpołudnie na plaży. Po obiedzie Tom zaproponował wyjście na pobliską górę.
     - Zaraz wypluję płuca ! - jęczał Siva, gdy wyszli na szczyt.
     - Trochę tu wysoko - stwierdziła Kelsey.
     - Ale jaki śliczny zachód słońca ! - zachwycała się Michelle. Nath wpatrywał się w horyzont.
     - O czym ty tak myślisz ? - zapytała Iris.
     - Nie chcę wracać do Londynu !
     - Ale dlaczego ?
     - Bo tutaj cały czas mogę być z tobą !
     - Istnieje coś takiego jak telefon i Skype !
     - Wiem. Ja chcę mieć ciebie przy sobie.
     - Już nic na to nie poradzimy. Musimy wytrzymać. O, mama dzwoni !

     - Hej, mamo !
     - Cześć, córeczko ! Jak się bawisz ?
     - Świetnie jest !
     - Pozdrów mamę ! - szepnęli znajomi.
     - Masz buziaki od wszystkich !
     - Tak ? To podziękuj im, ja też ich całuję. Muszę ci przekazać ważną wiadomość.
     - Co się stało ?
     - Dzwonili z uczelni.
     - I ?
     - Przyjęli cię !
     - Poważnie ?
     - Tak ! Ja już kończę , a wy świętujcie !
     - Papa !

     - Dostałam się na studia !
     - Mówilismy, że tak będzie ! - odparł Max.
     - Pani fotograf nam rośnie ! - stwierdził Siva.
     - Moja krew ! - Tom przytulił dziewczynę.
     - Ty z trudnością aparat obsługujesz... - stwierdził Nath. - Filmowiec od siedmiu boleści...
     - Przestalibyście się przegadywać ! - przerwała Nareesha. - Kochanie, trzeba to opić !
     - Opić ? Co będziemy pić ? - Jay od razu się ożywił.
     - Ten oczywiście pierwszy ! - zaśmiała się Kelsey.
     - Może w cukierni będzie jeszcze jakieś dobre ciasto ! - odrzekła Michelle.
     - I kupimy szampana ! - dodał Seev.
Przyjaciele zeszli z wzniesienia, udali się do sklepu, a potem rozpoczęli świętowanie.
     - Tylko żebyś nie była jakimś paparazzim ! - żartował Max.
     - Chyba żartujesz ! Ale chcę wam powiedzieć, że będziecie moimi modelami ! - oznajmiła Iris.
     - Jeśli chodzi o Nath'a, to chyba stóp ! -  roześmiał się Tom. Przyjaciel tylko spojrzał na niego z oburzeniem,a  reszta wybuchnęła śmiechem.
     - Sesji topless nie będzie ? - zapytał Jay.
     - Będą tylko takie sesje ! - wtrąciła Kelsey.
     - Na pewno nie z wami w roli głównej ! - odpowiedzieli chłopcy równocześnie.
     - Zazdrośnicy ! - odparła Nareesha. - Jak my lubimy was drażnić !
     - Ten szampan już się schłodził ! - przerwał Nathan. - Pójdę po niego !
    
     - Zdrowie naszej ukochanej Iris, która niedługo zacznie dorosłe życie na studiach !
     - I będzie ze mną mieszkać ! - dodał Nath.
     - To się jeszcze okaże... - oznajmiła Iris.
     - Jeśli będziesz tak negartywnie nastawiona , to nic z tego nie będzie ! - odparła Kelsey.
     - Ja jestem realistką po prostu ! Z resztą, nie gadajmy o tym , są ciekawsze rzeczy do roboty !
     - Na przykład ?
     - Wiem, wiem, wiem ! - wyrwał się Jay. - Trzeba przynieść stół z kuchni !
     - A po co ci tu stół ? - zdziwiła się Michelle.
     - Będziemy grać w ping-ponga !
     - Aha... - dziewczyny były bardzo zdziwione, a chłopcy zachwycali się pomysłem kumpla.
     - To chodźmy po ten stół ! - zdecydował Nath.
     - Chłopczyku, nie żartuj sobie ! - zaśmiał się Tom.
     - Do tego trzeba mieć mięśnie, jak my ! - dodał Max.
     - Prędzej Iris by go uniosła ! - stwierdził Siva.
     - Mam to potraktować jako komplement ? - Iris wybuchnęła śmiechem.
     - Bujajcie się ! - oznajmił Nath, po czym zszedł na dół.
     - A może któryś z was by mu pomógł ? - zasugerowała Nareesha.
     - To my odrzekli Tom i Jay.
Chłopcy z trudem zmieścili się w drzwiach, ale gdy był już na tarasie, rozpoczęły się rozgrywki.
     - Porąbało cię, Jay ? - Seev dostał w twarz... paletką !
     - To nie było specjalnie ! Wyślizngęła mi się z rąk !
     - Nowe dyscypliny wymyślacie ?
     - Wiesz, Jay, zazwyczaj grając w ping-ponga w drugiej ręce nie trzyma się piwa ! - stwierdziła Iris.
     - Ogarnij się trochę, drugi raz ? - oburzył się Nathan.
     - Ja już z tobą nie gram ! Niech Max w gębę dostanie ! - zdecydował Siva.
     - Co ja ? - chłopak zajęty był Michelle. Nie wiedział o co chodzi.
     - Oddałbyś mu raz a porządnie ! Bądź mężczyzną ! - zawołał Tom.
     - Czyli prawdziwy mężczyzna musi umieć się bić ? - zapytał Nath.
     - Cicho siedź, mężczyźni rozmawiają ! - odparł Jay.
     - To może się jeszcze pobijcie ? Tak na zakończenie wakacji ? - powiedziała Michelle.
     - Ne ma to jak wrócić z śliwą pod okiem z urlopu ! - dodała Kelsey.

2 komentarze: