poniedziałek, 13 lutego 2012

Rozdział 55

- Ai se eu te pego ! - chłopcy śpiewali to na całą plażę.
     - A po jakiemu to właściwie jest ? - zastanawiał się Jay.
     - Uważaj po ci powiem ! - zaśmiał się Nathan.
     - Jest coś takiego jak "Google" ! - wtrącił Siva.
     - Poza tym do niczego wam nie jest to teraz do niczego potrzebne ! - stwierdził Tom.
     - Koniec tej idiotycznej rozmowy ! - przerwała Iris. - Gramy w siatkówkę !
Oczywiście mecz odbył się między dziewczynami a chłopakami. Zaczęła płeć piękna. Zaserwowała Michelle. Piłka spadła tuż przed Nathem.
     - Nath, tu jest piłka, tu masz ręce. Rękoma odbijasz piłkę, a ona leci do góry. - tłumaczył Max.
     - Czy wy myślicie, że ja naprawdę jestem taki tępy ? - oburzył się Nathan.
     - Tak ! - odpowiedzieli chłopcy chórem.
     - Dajcie spokój biednemu chłopakowi ! - zawołała Nareesha.
     - To się nazywa mania wyższości !- stwierdziła iris.
     - Oj tam. 
     - My się musimy nabijać z Natha ! - odparł Jay.
     - To jest jak powietrze ! - stwierdził Siva.
     - Powietrze ?
     - Tak. Nie możemy bez tego oddychać ! - oznajmił Tom.
     - Ale z was są durnie ! - mruknął Nathan.
     - Wracajmy do gry ! - przerwała Kelsey.
Mecz zakończył się wynikiem 22:18 dla dziewczyn
     - Jakim cudem ? Was jest mniej ! - Max nie mógł pogodzić się z porażką.
     - Oszustki ! - dodał Tom.
     - Jesteśmy lepsze i tyle ! - odparła Iris.

1 komentarz: