piątek, 10 lutego 2012

Rozdział 50

     - Zrobilibyście coś pożytecznego, a nie grali w ping-ponga z samego rana ! - krzyczała Michelle.
     - A skąd ty w ogóle macie piłeczki i paletki ? - zapytała Nareesha.
     - Ja znalazłem ! - Nath był z siebie dumny.
     - A lodówka pusta ! Mogliście najpierw zakupy zrobić ! - odparła Iris.
     - No dobra, przepraszamy ! - powiedział Siva.
     - I już idziemy do sklepu ! - dodał Max.
     - Ale po śniadaniu dalej gramy ! - poinformował Tom.
     - Grajcie !
Całe przedpołudnie przyjaciele spędzili na graniu. Później poszli na plażę. Wieczorem wrócili do domu.
     - Co dziś gotujemy ? - zapytała Kelsey.
     - Ja coś ugotuję ! - zaproponował Nathan.
     - Ale co ?
     - To będzie niespodzianka.
     - Tylko niech to będzie zdolne do spożycia !

     - Nath, do cholery ! - krzyknął Seev.
     - Niedobrze.... - warzywa.... zapaliły się !
     - Chryste Panie, co ty najlepszego robisz ? - wściekła się Michelle.
     - Miałem dodać wino ! - tłumaczył się chłopak.
     - Trochę, a nie pół butelki ! - złościł się Tom.
     - Wyłącz ten palnik, bo dom puścisz z dymem ! - rozkazała Iris. - Max, otwórz wszystkie okna !
     - To było bardzo inteligentne ! - stwierdziła Nareesha.
     - Jaki smród ! - Jay krzywił się.
     - Chciałem dobrze !
     - Ale nie wyszło ! - odrzekł Max.
     - Ja się tu zaraz uduszę ! - krzyczała Kelsey.
     - Ta patelnia to się już raczej do niczego nie nada... - Iris wrzuciła ją do kosza.
     - Ale ja jestem głodna ! - oznajmiła Michelle.
     - Posprzątamy tu i pójdziemy coś zjeść ! - postanowił Tom.
 
     - To wygląda lepiej niż te spalone warzywa ! - roześmiał się Siva.
     - Nie czepiajcie się już ! - Nath miał ponurą minę.   
     - Nikt się nie czepia ! - tłumaczyła Iris.
     - Ty się po prostu nie nadajesz na kucharza ! - odrzekła Nareesha.
     - I udowodniłeś to po raz kolejny ! - dodała Kelsey.
     - A czy możemy zmienić temat ?
     - Jasne. Ładna pogoda, prawda ?
     - Tak. Idealna na puszczenie domu z dymem ! - Tom i Max robili sobie jaja.

4 komentarze: