- Odwaliłyście się jak stróż na Boże Ciało ! - stwierdził Tom, gdy zobaczył dziewczyny w wysokich szpilkach i krótkich sukienkach.
- Ładnemu we wszystkim ładnie ! - oznajmił Jay.
- Oooo ! - przyjaciółki rzuciły się mu na szyję.
- Dosyć tych czułości . Mamy jeszcze kwadrans ! - odparł Max. - Seeeeeev, talerzeee !
- A głowa przestawała mnie boleć ... - Nathan rzucił sie na łóżko Jay'a.
- Łyknij sobie to przejdzie ! - Tom podał mu butelkę piwa.
Michelle stała w wyjściu na taras. Nagle do pokoju wszedł Siva z talerzami. Na ziemi, jak to u Jay'a, był pełno śmieci. Chłopak poślizgnął się na jednym z nich.
- Michelle ! - dziewczyna w ostatnim momencie złapała zastawę.
- Gdzie jest Jay ? - wkurzył się Seev. - Zabiję go zaraz !
- Trzeba było patrzeć pod nogi ! - poszukiwany stał na schodach i nabijał się z przyjaciela.
- Chodź tu w tej chwili ! - Kelsey krzyknęła tak, że Seev, Tom i Max podskoczyli ze strachu w przypadku Michelle mało brakowało do tego, aby oczy wypadły jej z oczodołów. - Posprzątaj ten syf !
Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Szybciej ! - Max pośpieszał chłopaka. - Ja idę otworzyć !
- Hektor , naucz nas greckiego ! - przyjaciel i właściciel byli już ze sobą "na ty". Nic dziwnego, byli już nieźle wypici.
- A co chcecie powiedzieć ?
- "Jesteśmy pijani" ! - zasugerowała Iris.
- Wcale nie jesteśmy ! - sprzeciwił się Seev.
- "Eisai methysmevos" - język plącze się na samą myśl żeby to przeczytać.:D
- Eisai methysmevos. Umiem, umiem ! - cieszył się Jay. - W poprzednim wcieleniu musiałem być Grekiem.
- Albo pudlem - wtrącił Max i wszyscy się roześmiali.
Przyjaciele nauczyli się mnóstwa greckich słów tego wieczora. Gdy Kasapi wyszedł, siedzieli na tarasie słuchając muzyki.
- Tom, co ty robisz ? - oburzyła się Iris gdy chłopak zaczął ciągnąć ją za włosy.
- Jak to co ? Warkoczyki !
- Gdzieś miałam takie specjalnie gumki ! - oznajmiła Nareesha. - Zaraz przyniosę !
- Ja też chcę warkocze ! - wymyślił Jay. - Michelle, zapleciesz ?
- No dobra, ale z twoimi włosami będzie ciężko. Nie ponoszę za to odpowiedzialności !
- A mi zapleciecie ? - wtrącił Max.
- Masz tak bujną grzywę, że każdy fryzjer marzy o takim kliencie ! - stwierdziła Kelsey.
Super :) zaplatanie warkoczyków hahaha
OdpowiedzUsuńMax ma już tak długie włosy, że już może je związac :D
OdpowiedzUsuń