piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 14

   Niestety, studiowanie wymagało tego, żeby czasem pojawić się na uczelni. Iris usiłowała znaleźć jakiejś znajome twarze. Już miała podejść do Cynthii, ale zobaczył John'a, czytającego książkę. Znacznie bardziej wolała jego towarzystwo
     - Kogo ja widzę ! Już myślałem, że zrezygnowałaś !
     - Bez kitu ! Przecież mam ciebie, to znaczy twoje notatki ! Jak to dziwnie zabrzmiało !
     - Nie przejmuj się ! Każdej dziewczynie plącze się przy mnie język !
     - Taaa, jasne ! To dużo tego jest ?
     - No wiesz, jednak nie było cię prawie dwa tygodnie !
     - Potrafisz pocieszyć !
     - Od czego jest ksero ? O, chłopcy idą !
     - Jacy chłopcy ?
     - Moi kumple. Są na drugim roku. Chłopaki, to Iris. A to Tom, Jeremy, Chris i Robert.
     - Tom ?
     - No tak, Tom. A nie podoba ci się ? Bo dla ciebie mogę nawet imię zmienić !
     - Z takimi tekstami to do tamtej laski, a nie do mnie ! - Iris wskazała Christinę.
     - No proszę, dziewczynka z charakterkiem.
     - I chłopakiem.
     - A to zmienia postać rzeczy.
     - Ja to się dziwię jak mogę ci się podobać... - wtrącił John.
     - Podobno brunet z zielonymi oczami to ideał mężczyzny.
     - No właśnie !
     - Podobno !
     - Dobra, dobra, na pewno ci się podobam !
     - Nic nie powiem, bo to może zostać wykorzystane przeciwko mnie !
     - Hahaha ! Masz jakieś plany na dzisiaj ?
     - Miałam zamiar się uczyć.
     - Żartujesz ?
     - Nie wiem, po co się oszukuję !
     - Wiedziałem ! Może przyjdziesz na nasz trening ?
     - A w co ?
     - Teraz kosz.
     - Gdzie ?
     - Tutaj.
     - To tu jest drużyna ?
     - No ba !
     - Jeśli chcecie się przede mną zbłaźnić, to spoko !
Po zajęciach cała piątka udała się na halę. Iris usiadła na trybunach i od razu przeżyła szok. Okazało się, że trenerem jest ich nauczyciel sztuki Fox. Jeszcze większe zaskoczenie nastąpiło, gdy zobaczyła, jak wygląda gra chłopaków. Jej charakter zwyciężył i musiała się wtrącić.
      - Przepraszam, ale mam pytanie. Czy pan zna się na koszykówce ?
      - No nie, ale dorabiam, trenując ich.
      - Nie chciałabym nikogo pouczać, ale pańskie ustawienie nie jest za dobre.
      - Bo ?
      - Dlaczego Robert zostaje na swojej połowie ?
      - Żeby w razie czego nie tracić punktów !
      - Na takim poziomie rzadko dochodzi do kontrataków. A poza tym Robert jest wystarczająco szybko, żeby wrócić w odpowiednim momencie.Trójka zawodników pod koszem to nie za dobry pomysł. Ja proponuję John'a na środku, Robert po prawej i może Chrisa po lewej, bo jest najniższy. Teraz da się cokolwiek rozegrać !
      - Ale żeby laska mówiła nam, co mamy robić ?
      - A co, twoja urażona męska duma ci nie pozwala ? Chcę pomóc !
     - Spróbujmy, a nie dyskutujmy !
Zawodnicy przyjęli propozycję Iris. Nareszcie na ich grę dało się patrzeć.
     - Jestem pod wrażeniem. Skąd ty masz takie pojęcie o koszykówce ? - zapytał Fox.
     - Oglądam NBA, jeszcze kiedyś grałam.
     - Jesteś moim zbawieniem !
     - Że co proszę ?!
     - Za miesiąc zawody. Co ty na to, żebyś mi pomogła w prowadzeniu drużyny ?
     - Ja ?  Ja się nie nadaje ! Ej, chłopcy, grajcie bez kozłowania ! Za to będzie 50 pompek !
     - W ogóle ! Nawet mnie tak nie słuchają !
     - Ja się jeszcze zastanowię. Muszę już iść. Do widzenia ! Na razie, chłopcy !
_____________________________________
Okej, wprowadziłam nowy wątek. :) Na razie to trochę pogmatwane, bo ten rozdział lekko mi nie wyszedł. Postaram się dodać coś w weekend, może nawet dziś :D

3 komentarze:

  1. Jakie pogmatwane.?
    Zajebiastyczne. ^^
    Next.! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. wątek sportowy, powiadasz? :D czyli to co lubię :D a raczej kocham ;)
    - No proszę, dziewczynka z charakterkiem.
    - I chłopakiem.
    - A to zmienia postać rzeczy.
    to było dobre xd

    OdpowiedzUsuń