- Iris jeszcze śpi ? - zapytał Tom, gdy Siva otworzył mu drzwi.
- Nie. O, dzień dobry pani !
- Cześć, kochanie ! - mama Iris pocałowała chłopaka i poszła przywitać się z Kelsey.
- Stary, co ty kombinujesz ?
- Sam nie wiem !
- Iris jest osłabiona, ale wiesz do czego jest zdolna, pomimo to !
- Dzięki za wsparcie !
- Nie ma sprawy. Ale najpierw ty z nią gadaj !
- No co ty nie powiesz !
Siva wszedł do sypialni.
- Jay, chodź, Kelsey nie może odkręcić słoika !
- A ty od czego jesteś ?
- Chodź i nie gadaj !
Chłopcy wyszli. W drzwiach stanął Tom i pani Copper.
- Mama ?! Co ty tu robisz ?
- Stoję. Pogadamy ?
- Tom, chodź tu ! Mamo, poczekasz za drzwiami ?
- Bij, ile chcesz, z mamą i tak porozmawiasz !
- Czemu mi to zrobiłeś ?!
- Bo ona siedzi w swoim domu i się zamartwia ! Nie wie, co z tobą !
- Teraz już wie, może wrócić do siebie.
- Należą jej się chyba jakieś wyjaśnienia !
- Tom !
- Co Tom ! Wiem, nie jesteś w zbyt dobrym stanie, ale nie sprawiaj przykrości swojej mamie !
- To już chyba nie twoja sprawa. Weź, daj sobie siana i skończ ten cyrk !
- W takim razie ja idę, radź sobie sama ! Już mam dość, zachowujesz się jak smarkacz , pomyślałabyś trochę, myślisz, że każdy z tobą wytrzymuje ? Nie, tak nie jest ! Ile można ?!
Ta dwójka już wielokrotnie się sprzeczała, ale jeszcze nigdy tak ostro. Tom trzasnął drzwiami wyjściowymi. Za nim wyszedł Siva. Pani Copper nie czekała na pozwolenie, weszła do środka.
- Iris, jak ty się zachowujesz ?
- Normalnie.
- Nie wydaje mi się ! Wychodzisz z domu, nic nikomu nie mówisz.
- Jestem dorosła, nie muszę ci się z niczego spowiadać !
- Nie wiedziałam, co z tobą ! Przecież tak nie wolno !
- Nie będę mieszkać z osobą, która mnie olewa !
- Nathan nie pamięta niektórych rzeczy, ale to minie !
- Wiem, ale nie dałam rady tam zostać.
- Czemu nie przyjechałaś do mnie ?
- Mamusiu, nie bądź zła. O niektórych rzeczach wolę pogadać z przyjaciółmi.
- Ja to rozumiem, ale następnym razem mów, gdy cos będzie nie tak ! Żebym się nie martwiła !
- Dobrze ! I przepraszam za wszystko !
- Mam wrażenie, że w tym momencie to nie ja potrzebuję przeprosin...
- Wiem, to zabolało Toma. Ja nie chciałam tego powiedzieć, zdenerwowałam się. W życiu bym tak do niego nie powiedziała !
- On na pewno też nie. Takiego przyjaciela nie można stracić ! A ja się już muszę zbierać. - mama przytuliła Iris.
- Jaaaaaay !
- Tak ?
- Zawieziesz mamę do domu ?
- Pewnie !
- Mam do ciebie interes ! - wtrąciła Kelsey. - Pojedziesz na noc do Natha !
- Jak mnie znowu nie wygna. A o której mam tu jutro być ?
- Zadzwonię do ciebie. Zbueraj się, pani Marta nie będzie czekać na ciebie wieki !
W końcu goście pojechali.
__________________________________________________
Trochę długo niczego nie było.;D No ale musiałam dobrych ocen na zbierać, teraz mam luz.;) A poza tym dwa blogi to nie taka łatwa sprawa :D
super rozdział :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńEkstra :D :D
OdpowiedzUsuńPisz szybko next ! ;***
ten rozdział jest bombastyczny xD
OdpowiedzUsuńBombowy!
OdpowiedzUsuń<3