piątek, 9 marca 2012

Rozdział 4

   Rano Tom przyjechał po Iris. Po drodze zabrali panią Sykes. Reszta już tam była. Po kilkunastu minutach czekania z sali wyszedł Nathan.
     - W końcu jesteś ! - Iris rzuciła się mu na szyję.
     - Znamy się ?
     - A mnie pamiętasz ? - zapytała pani Sykes.
     - Wnioskuję,  jesteś moją matką albo ciotką, bo jako jedyna z tego tłumu masz więcej niż 30 lat !
     - Co się dzieje, pani doktorze ?
     - Pacjent ma zaniki pamięci, ale to minie bardzo szybko. Dwa tygodnie, góra miesiąc.
     - Miesiąc ?!
     - Na pewno nie dłużej ! Niech zażywa te tabletki i uważa z aktywnością fizyczną. Powinien leżeć przynajmniej przez tydzień.
     - Dziękujemy i do widzenia !

     - Stary, to co robimy ?
     - Zostawcie mnie samego !
Wszyscy wyszli z pokoju. Zastanawiali się nad tym, co zrobić.
     - Ja tu zostanę ! - oznajmiła Iris.
     - Sami z tym wszystkim nie zostaniecie !
     - Będę przychodzić z obiadem ! - zaproponowała pani Copper.
     - Mamuś to ci tylko sprawi kłopot !
     - Opowiadasz głupoty !
     - Mogę zostać, jeśli trzeba ! - pani Sykes dalej trzęsły się ręce. Michelle przytuliła kobietę.
     - Wydaje mi się, że teraz jest pani bardziej potrzebna Jess. Ona się na pewno martwi. Jeśli będziemy pani potrzebowali to zadzwonimy, dobrze ?
     - Może i macie rację... Na pewno wszyscy zaopiekujecie się moim Nathanem. Ale macie zadzwonić, gdyby się coś działo ! Obiecujecie ?
     - Słowo harcerza !
     - Posiada ktoś rozkład jazdy pociągów ?
     - Nie pojedzie pani żadnym pociągiem ! - oburzył się Siva. - Ja panią odwiozę !
     - Poradzę sobie !
     - Wiem o tym, ale nie pozwolę ! Po co ma pani siedzieć w zatłoczonym wagonie ?
     - Dzieci, jakie wy jesteście kochane ! Mó ja syn ma najlepszych przyjaciół !
     - Tylko szkoda, że on sam o tym zapomniał ! - zauważył Tom.
Gdy Siva wrócił, przyjaciele zjedli lunch. Potem każdy wrócił do siebie. Iris i Nath zostali sami. Chłopak dalej nie wychodził z pokoju.
     - Mogę wejść ?
     - Tak !
     - Pewnie nie pamiętasz kim jestem...
     - Mówiłaś rano. Iris, tak ?
     - Zgadza się. Pogadamy, bo widzę, że jesteś trochę zagubiony.
     - Nie wiem co to za ludzie !
     - Więc tak: Jesteś jednym ze członków zespołu The Wanted. Max, Siva, Tom i Jay też w nim są. Kelsey, Michelle i Nareesha to ich dziewczyny. Nareesy nie spotkałeś, bo mieszka w Nottingham.
     - A kto jest kim ?
     - Max to poważny łysielec, Jay ma burzę loków na głowie, Siva ma ciemną karnację, ostatni to Tom ze swoją świetną grzywką. Michelle to brunetka, Kelsey jest blondynką, a Nareesha jest zawsze uśmiechniętą ciemnoskórą laską !
     - Ok. Dzięki. Nie chciałbym być niemiły, ale boli mnie głowa.
     - Rozumiem, prześpij się.
Kiedy Iris kładła się spać, Nathan już chrapał. Rano obudziła się, jej chłopaka nie było. Zastał go, śpiącego na kanapie.
     - Co ty tu robisz ?
     - Może to dziwnie zabrzmi, ale czułem się dość niezręcznie, leżąc z tobą w jednym łóżku.
Iris zatkało, ale zwaliła to na zaniki pamięci. Kiedy sytuacja powtórzyła się kilka razy, nie wytrzymała.
     - Idę na spacer. Moja mama niedługo przyjdzie !
Po wyjściu z domu dziewczyna wybuchnęła płaczem. Wszystko ją bolało, ale nie chciała widzieć Nathana. Zapłakana, szła ulicami Londynu, wprost do mieszkania Kelsey i Toma.
     - Co ty tu robisz ? - tylko chłopak był w domu.
     - Wy też mnie nie chcecie ? Dobra, to idę.
     - Nie wydurniaj się ! Powinnaś leżeć w łóżku, a nie urządzać sobie jakiś spacerów. I dlaczego płaczesz ?
Po chwili zadzwonił jego telefon.
     - Kto to ?
     - Twoja mama !
     - Zostaję tutaj, nigdzie się stąd nie ruszam !

     - Dzień dobry !
     - Jest u ciebie Iris ?
     - Jest.
     - Możesz ją przywieźć tutaj ?
     - Nie wydaje mi się, żebym tego chciała.
     - Spróbuj ją przekonać !
     - Wie pani, ona jest dorosła...
     - Ale przecież niedawno była w szpitalu !
     - Proszę się nie martwić, położę ją w łóżku.
     - No dobrze. Porozmawiaj z nią !
     - Porozmawiam. Do widzenia !

     - Słyszałaś ? Do łóżka !
     - Jeju, Tom, ja cię normalnie kocham !
     - Dobra, dobra. Możesz mi powiedzieć, dlaczego przyszłaś tu zaryczna ?
     - Najpierw zrób mi coś do jedzenia, bo śniadania nie jadłam !
Dziewczyna zjadła gofry, potem opowiedziała wszystko przyjacielowi.
     - Przecież lekarz mówił, że ma zaniki pamięci !
     - Ja nie wytrzymuję tego wszystkiego ! Tego jak on mnie traktuje, jak do mnie mówi ! Kocham go, ale nie daję rady !
     - To się na razie wyprowadź ! Wróć do rodziców.
     - Oooo nie ! Nie chcę !
     - Przecież musisz powiedzieć twojej mamie co się dzieje !
     - Nic nie muszę ! Sama zauważy, że coś jest nie tak !
     - I co jej wtedy powiesz ?
     - Nic. Wolę gadać z facetem, niż z moją mamą !
     - Siostrzyczko, wiesz, że zawsze możesz ze mną pogadać !
     - Wiem o tym. Ale liczyłam, że Kelsey będzie.
     - Wróci ok.15-tej. Chyba damy sobie radę sami ?
     - Jasne, że tak !
     - Nie będziesz leżeć w tym ubraniu ! Masz tu koszulkę i dres Kelsey !
     - Czyli mogę zostać ?
     - Przecież cię stąd nie wygonię ! Zostaniesz tu, dopóki cię nie przekonamy do czegoś !
     - To życzę powodzenia !

___________________________
Przepraszam, że tak długo niczego nie było, że internetu nie miałam.;|
Trochę tego wysmarowałam.:)
Mam nadzieję, że Was do depresji nie doprowadzę.;D

3 komentarze: