środa, 2 maja 2012

Rozdział 18

   Po treningu cała czwórka wyszła z hali. Nagle podbiegł to nich John.
     - Zapraszam was na drinka.
     - No jasne ! Ale mi wystarczy sok, bo prowadzę ! - odparł Tom.
     - Możemy dołączyć ? - wtrącili Tom, Robert i Chris.
     - Nie !
     - Bo ?
     - Bo takie leszcze jak wy muszą ćwiczyć przed zawodami i harować ! - wyjaśnił John.
     - Dlaczego ich spławiłeś ? - zapytała Kelsey.
     - Nie znoszę fałszywych ludzi i chamów, którzy obrażają kobiety.
     - Że co ?
     - Nie powtórzę tego, bo za bardzo szanuję Iris i Kelsey. Mało brakowało, a dostaliby po mordach. Dopiero teraz okazało się, jacy są naprawdę.
     - Dzięki, stary, spoko z ciebie koleś.
     - Nie ma sprawy ! To gdzie jedziemy ?
     - Do "Ważki"
     - Ok. Mogę się z wami zabrać ? Bo mój jedyny środek transportu to nogi.
     - Oczywiście !
Wszyscy wsiedli do samochodu.
     - Boże, jak ja wyglądam ! - krzyknęła Iris.
     - Ale o co ci chodzi ? - zdziwił się Nathan.
     - Świecę się !
     - Nic jeszcze nie piłaś, a już ci się oczy świecą ? - zastanawiał się Tom.
     - Matole, o skórę mi chodzi !
     - Skoro tak, to masz mój puder i podkład - Kelsey podała jej kosmetyczkę.
     - Na co wam tyle tego ? - John przeglądał zawartość saszetki.
     - To tylko podstawowe rzeczy ! - oznajmił Tom.
     - Nie przejmuj się, my nie możemy rozkminić tego od miesięcy - dodał Nath.
     - Jay dzwoni ! - przerwała Kelsey. - Co kochanie, już się za mną stęskniłeś ?
     - No skoro tak mówisz. Co robisz ?
     - Jedziemy samochodem.
     - "Jedziemy" ?
     - No ja, Thomas, Iris, Nath i John.
     - Ten jej kawaler ?
     - Jay !
     - Oj, no co ! A gdzie jedziecie ?
     - Planujemy odwiedzić Alex'a...
     - O, to ja przyjadę za chwilę do "Ważki" !
     - Ok.
     - Czyżby ktoś do nas dołączył ? - zapytała Iris.
     - On to się wszędzie wciśnie ! - stwierdził Nathan.
     - Bez przesady, im nas więcej, tym lepiej ! - odparł John.
     - Wziąłbyś się przestał tak milutko zachowywać ! - zawołał Tom.
     - Wiesz co, masz przerażający wyraz twarzy - odpowiedział chłopak.
     - No, on jest straszny ! - przytaknęła Iris.
     - Dziękuję bardzo !
     - Nie ma sprawy ! Ale naprawdę wyglądasz, jakbyś chciał mnie uderzyć !
     - Żeby było jasne, nie mam zamiaru ! Ja się biję tylko w słusznej sprawie !
     - Na przykład gdy stajesz w obronie dziewczyn ?
     - Dokładnie ! Albo kiedy kumplom trzeba pomóc !
     - Racja, jeden na kilku to nie za dobry pomysł...
     - Święte słowa !
    - Jak się już tak ze sobą zgadzacie, to się ożeńcie ! - zasugerowała Kelsey.
    - Nie zrobię tego dziewczynom, które ustawiają się w kolejce po mój numer !
    - Uwierz, czasem dla tej jednej osoby warto olać resztę dziewczyn ! - powiedział Nathan.
    - Awww ! - krzyknęli Tom, Iris i Kelsey jednocześnie.
    - Tekst jak z romansidła ! - zaśmiał się John. - Ty musisz pisać teksty !
    - I piszę !
    - Taaa. Nie pamiętasz jak z dziewczynami i Jay'em pół nocy siedzieliśmy nad piosenką, bo nie znaleźliśmy rymu do słowa "chłodna" ? - przypomniała Kelsey.
    - Nikt wam nie kazal ! - stwierdził Tom.
    - Ty siedź cicho, bo spałeś zalany !
    - Dlaczego od 10 minut stoimy w miejscu ?
    - Bo jesteśmy pod "Ważką" ?

3 komentarze:

  1. haha xd nie wyrabiam z ich rozmów xdd są takie... zacne? xd haha xd

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie fajne xD
    kobito dawaj neXta bo mam podjarke !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER !!!
    Od humorystycznych scenek nie stronisz i ... dobrze :D
    Uwielbiam twoje opowiadanie i dawaj szybko nexta :)

    OdpowiedzUsuń