- Ja wiem, że wy nie potraficie inaczej, ale dajcie spokój temu biednemu chłopakowi !
- Słyszałem, że miał pomagać, a jak na razie jest piątym kołem u wozu - odpowiedział Jay.
- Zrozumcie, to syn moich przyjaciół. wysłałem go do was, bo do niczego innego się nie nadaje !
- On chyba nie jest tego świadomy. Ma za duże mniemanie o sobie.
- Odpuście sobie, bo to się źle skończy.
- Na pewno posłuchamy i weźmiemy to sobie do serca. Bądź tu mądry ! Co tam, trzeba go olać !
Pojechaliśmy do radia, na wywiad, potem do telewizji. Potem musieliśmy przyjechać do Scootera.
- Mam dla was dobrą informację - oznajmił. - Załatwiłem wam koncert na Eurowizji !
- Nie mam zamiaru reprezentować UK ! - zawołał Max. - Po co mamy się błaźnić ?
- Jako gwiazda specjalna !
- No to bardzo fajnie. Ale kiedy ?
- Za 9 dni, w sobotę, od jutra macie próby.
Następnego dnia, o umówionej godzinie, byliśmy w sali prób. Stał tam jakiś obcy koleś, jak się okazało, choreograf. Pokazał nam jakiś idiotyczny układ, a później kazał go powtórzyć.
- Co ćpałeś ? - zapytałem.
- Nie rozumiem.
- Czy wyglądamy jak baletnice ?
- Przecież to nie jest trudne.
- Wybij sobie z głowy, że to zatańczymy !
- W takim razie wynoście się stąd !
Facet się wkurzył. Ale trudno.
W sobotę ogarnialiśmy scenę, na której mamy wystąpić. Później każdy wrócił do siebie.
Pompowałem sobie i oglądałem NBA, a Kelsey wróciła z pracy i usiadła mi na plecach.
- Jedziemy na wakacje !
- Kto, gdzie i kiedy ?
- Tak pomyślałam, że możemy znów pojechać w dziewiątkę. Dziewczynom sie to podoba.
- Pewnie. Tylko nie teraz może za miesiąc, dwa. Nie mamy teraz czasu, Chyba, że nie będzie żadnych planów, wtedy czegoś poszukamy.
*
My sobie kulturalnie siedzimy na widowni i pijemy piwo, a tu słyszymy, że jesteśmy spóźnieni na przymiarkę strojów.
- Co wy sobie wyobrażacie, gówniarze ?! - przybiegła do nas starsza pani w grubych okularach.
- Skąd mieliśmy o tym wiedzieć ?
- Zostawiłam wam kartkę w garderobie !
- No ale nas tam dziś nie było.
- NIe denerwujcie mnie, odłóżcie to świństwo i chodźcie za mną.
Kobieta zaprowadziła nas do garderoby. Była tam tyle miejsca, że zabawiliśmy się w chowanego.
- Bachory, mam zamiar pracować tu do emerytury, a przy takich jak wy się nie da ! Przebierajcie się, bo wylecicie stąd i będziecie występować nago !
Szczerze mówiąc, prędzej zaśpiewałbym z kutasem na wierzchu niż w czymś takim ! Delikatnie zasugerowaliśmy, że ciuchy nie przypadły nam do gustu. Ale po co owijaliśmy w bawełnę: transwestyta lepiej wyglądał !
- W to się nie ubiorę ! - skrzywił się Nathan.
- Zakładajcie to !
- A kim pani jest, żeby nam rozkazywać ?
- Mam was gdzieś ! Bierzcie, co chcecie i wynoście się stąd !
Jak ona krzyczała, cholera jasna ! Poszliśmy po piwo, chwilę później zawołali nas na ostatnią próbę. Jak dla mnie odsłuchy były za cicho, więc o tym powiedziałem. A tu znowu ktoś drze ryja !
- Chodzi mi tylko o odsłuch !
- A czy to jakiś koncert życzeń ?
- Nie rozumiem, czy to jest aż tak trudne ?
- Jak głośno ma być ?
- Czyli jednak potraficie. Szóstka wystarczy.
- Pośpieszcie się, bo nie tylko wy tu dziś występujecie !
Obiad zjedliśmy w garderobie. Ja zasnąłem, ale obudziłem się, gdy poczułem na sobie czyjeś cielsko.
- Ty niezaspokojony bachorze, zejdź ze mnie ! - olaboga, Nathan leżał na mnie w samym ręczniku. Siva, z poważną miną, siedział na stole.
- Sam tu nie wylądowałem ! Ten oszołom mnie popchnął !
- Ten oszołom grzecznie tam siedzi - wyczułem teorię spiskową przeciwko Sykes'owi, też chciałem się ponabijać. - Jeśli jesteś napalony, to zadzwoń do Iris !
- Przymknij się !
- Co cię ugryzło ?
- Nie ma moich ciuchów ! Ani tych, w których przyjechałem, ani tych, w których występuję !
- Szukałeś wszędzie ?
- Nie ma ich bo Max i Jay z nimi uciekli !
Obaj właśnie weszli do środka, po czym wybuchnęli śmiechem.
- Co was tak bawi ?
- Śpiąca Królewna ma mokre krocze !
- Super. Lepiej powiedzcie, co zrobiliście z moimi ciuchami!
- Na co nam twoje szmaty ? Mamy lepsze. Poza tym rozmiary inne.
- Bez kitu !
- Ubrań się pilnuje !
Chłopak wybiegł z garderoby, odziany tylko w ręcznik. Trochę go nie było, a my w tym czasie trzęsliśmy się ze śmiechu. Gdy wrócił z ubraniami pod pachą, masował ramiona i udo.
- Mogliby podpisywać te garderoby.
- Że co ?!
- No ja szukam ciuchów, a tu wbiegam na sam środek szatni tancerek ! I jeszcze zamiast od razu wybiec, stałem tam jak kołek.
- No ja szukam ciuchów, a tu wbiegam na sam środek szatni tancerek ! I jeszcze zamiast od razu wybiec, stałem tam jak kołek.
- A to nas akurat nie dziwi !
______________________________________
Czekam na sześć komentarzy ^^ I może Was to nudzić, bo przestałam zapierdalać z rozdziałami jak dyliżans. Ale mam wakacje i chcę się nimi cieszyć :)
pfaahahhahahhaha! xd ile brechtu xd nie wyrabiam xd nie ogarniam sposobu, w jaki to robisz, że ja się tak brechtam xd
OdpowiedzUsuńdawaj nexta ;D
Genialny!
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next'a ! ;]
weny!
ale się uśmiałam, właśnie na to czekałam, super, genialnie, nie piszesz szybko ale za to jak dobrze. Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuńaż mnie brzuch boli od śmiechu
dawaj następny
hahahahaaaa ;D
OdpowiedzUsuńpoległam, tooootalnie ;)
Boże, to wprost ocieka zajebistoością ^^
Pisz next ;****
http://the-wanted-story-of-a-nathan-sykes.blogspot.com/ super blog a ja zaprzsam do mnie narazie jest mało ale dopiero się rozkręcam :D
OdpowiedzUsuń